czwartek, 21 czerwca 2018

Nasza zima zła [14]

I chyba widząc już same iskierki w zielonych oczętach, załapałem, że mógł to być naprawdę porządny błąd z mojej strony, tak po prostu odpowiadać, że może pytać do woli.
Nie myliłem się, nie minęła chwila, a z ust dziewczyny zaczął wypływać potok słów, wykorzystywała pytania, jak naboje w karabinie maszynowym, strzelała nimi prosto we mnie i nie miałem możliwości ich ominąć.
— To zaczynając od tych klasycznych, jak ci się podoba w szkole? Nauka nie daje w kość? Wszyscy mili? Jakie masz zainteresowania? Masz rodzeństwo? Albo zwierzaka? Chyba, że zaliczasz rodzeństwo do kategorii zwierząt jak niektórzy. Nie będzie ci przeszkadzać, jeżeli zostaniesz Wawrzynkiem? Troszkę mi przypominasz wawrzynka, ale te miłe wawrzynki, nie te szkodliwe. Kim chciałbyś zostać w przyszłości? Albo inaczej. Co chciałbyś robić w przyszłości? Coś powtórzyć? — Szybko, dużo, agresywnie, nagle, a ja kiwałem głową, kodowałem, a raczej starałem się i mrugałem namiętnie oczami, licząc na to, że nie wylecą mi za chwilę z orbit.
Trzeba było chyba nabrać dużo powietrza w płuca i dostosować tempo wypowiedzi do zadanego pytania.
— Naprawdę fajnie, ludzie są mili, tyle mi starczy. Nauka, jak to nauka, nie za ciekawie, ale znieść trzeba. Jestem jedynakiem, zwierzaka jak do tej pory nie miałem, alergia taty, rozumiesz. Absolutnie mi nie przeszkadza, wręcz uważam za urocze. A kim chcę być? Albo pisarz, albo zająć się jakimiś sprzętami dla osób z niepełnosprawnościami, wiesz, ułatwienie życia codziennego, czy coś. Chociaż pewnie pozmienia mi się jeszcze z pięć razy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis