Zadarty nosek, fioletowe ślepia otoczone wachlarzem gęstych rzęs, różowe pełne usta najcześciej w szerokim uśmiechu. Widoczna, jak na dziewczynę, szczęka, nieco pulchniejsze policzki, na których po dłuższej obserwacji można dotrzeć ledwo widoczne piegi. Brązowe włosy kończące się mniej-więcej na wysokości brody, cześciowo spinane na codzień w kitkę, co zdecydowanie dopełnia całość jej osoby.
Luźne swetry, kolorowe t-shirty, dżinsy i czasem spódniczki. W tym można ją najcześciej spotkać. Biżuterii nie nosi, chyba, że mowa o tym ładnym, starym, srebrnym pierścionku na palcu lewej ręki...
Lou to klasyczny przykład uroczej, dobrze ułożonej osoby, która jednak po poznaniu jest zupełnie inna. Dla osoby z otocznia, z którą zamienia kilka słów dziennie (lub tygodniowo, kto ją tam wie) jest oschłą, małomówną dziewczyną. Tylko niech nie kojarzy ci się to z nieśmiałością! Ona po prostu nie zamierza tracić czasu na mało istotne osoby.
Jeśli zechce się poświęcić chwilę na poznanie jej szybko można zobaczyć ogromną zmianę. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy, oczy radośnie błyszczą, w policzkach pojawiają się dołeczki, a okolice nosa śmiesznie się marszczą. Można by powiedzieć, że widok jest wręcz rozczulający. Posiada też w sobie odrobinę z buntownika. O ile narkotyków i alkoholu nie znosi, tak dymem z papierosów w płucach nie pogardzi, szczególnie tym miętowym.
Nigdy nie rozstaje się ze swoim szkicownikiem i ołówkiem, w końcu nie wiadomo kiedy będzie musiała coś naszkicować.
Nie teraz, może kiedyś się dowiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz