Renee Illene

KA: F.S.RI.4
20 lat
Wiedźma
Wiedźma to wiedźma, cnie?
Katownia
Biseksualna
123
KARTA ATLANCKA





Szary charakterek musi zostać przykryty grubą warstwą złudnego ekscentryzmu. Świerszcze przy jej osobie zagłuszane przez głośną, dziurawiącą uszy, muzyką to chyba najlepszy wybór. Dziewczyna przyciąga uwagę, temu nie da się zaprzeczyć. Zielono-żółte spojrzenie, przysuwające na myśl wielkie JAD morduje najwytrwalszych i najtwardszych, bo nawet, gdy znudzone, (a jest takie przez większość czasu) potrafi wbić obserwowanego w fotel i sprawić, by puściły mu zwieracze. Dodatkowo zaznaczone mocnym, czarnym cieniem, idealną kreską, jest rzeczą, która jako pierwsza przyciąga ciekawskie spojrzenie. To niezbyt zainteresowane także.
Gęste, czarne, jak kał szatana, włosy, od dwóch lat namiętnie farbowane na obrzydliwą zieleń i równie nieciekawe, pomarańczowe końcówki. Silna szczęka, której kształtu pozazdrościłby jej niejeden mąż. Kilka ciemnych kolczyków, wspaniale kontrastujących z bladą, jak ściana, skórą. Zdawałoby się, że dziewczyna nigdy nie dojrzała blasku słońca, była wiecznie skrywana w cieniu, możliwe, że starszej siostry.
Zwisające, nieco "brudne" ubrania. Wypłowiałe kolory, dziury, albo czarna czerń z czernią. Eksponująca ładne nogi, chowająca nieco za dużo tłuszczu na brzuchu. Zwierzęce wzory, na ręce zawsze bransoletka z kształcie rogu jelenia, włosy uwiązane w dwa warkocze. Jedyna w swoim rodzaju, tak najzwyczajniej w świecie.




Odór krwi wymieszany z żółcią. Nieciekawy, ba, odrażający. Równie mocno jak ona, przechadzająca się ze spokojem między rannymi, którzy byli dla niej czymś na porządku dziennym. Pomyśleć, że mimo upływu lat ci idioci dalej rzucali się sobie do gardeł, a potem prosili o pomoc jej rodzinę, klan, zwał jak zwał. Jedyne czego pragnęła to spokoju i wymierzenia porządnego liścia na policzek każdego tu obecnego...
Mimo tego jak bardzo przesiąknięte kolorem są jej oczy, dziewczyna sama w sobie jest szara jak papier w pierwszym lepszym klopie. Po prostu nieciekawie, no i może trochę szorstko. W każdym bądź razie, górna półka to to nie jest. Charknięcia występują częściej niż powinny, westchnięcia to norma, a sarkazm wylewa się drzwiami i oknami.
Gdy kolejny raz tego dnia przewraca oczami masz ochotę wyrwać jej krtań, bądź serce, a najlepiej oba, dla pewności, że już się nie ruszy i nie powie czegoś dobitnego. Szczerość boli, co nie zmienia faktu, że wiedźma stawia ją na pierwszym miejscu, a w połączeniu z niewybrednym, ostrym językiem, staje się bezlitosnym egzekutorem dla lubujących się w zaślepianiu kłamstwami, nawet tymi najmniejszymi.
Ironia jej siostrą, czarny humor bratem, a egoizm marą nocną. Drobne przewinienia śnią jej się po nocach, a postępowanie wbrew sobie rani dogłębnie jej osobę. Zaparta w swoich postanowieniach, opiniach, poglądzie na świat. Nigdy nie wyobraża sobie za dużo, nie przepada za pesymizmem, więc z realizmem jak najbardziej jej do twarzy. Błądzenie w chmurach zdecydowanie nie należy do jej ulubionych czynności, więc z radością stąpa mocno po ziemi, oglądając jak reszta odlatuje w siną dal z głuchym krzykiem samotności przy piersi.




Czemu miałabym ci ją opowiedzieć? Nawet cię nie lubię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis