Może i ma ładną, typowo bałkańską twarz, pociągające oczy w kształcie migdałów i wygląda jak dziecko Apollo, ale to tylko pozory. Nic z bogami nie ma wspólnego. Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy po spotkaniu tego osobnika, są jego fioletowe tęczówki, pałające chęcią mordu na każdym, kto się zbliży. Bądź dozgonną miłością na widok jedzenia. Jak typowe nihilistyczne dziecko, posiada długie, bo sięgające za barki srebrne włosy, powiewające na wietrze jak u Roszpunki. Często kosmyki zlewają się ze skórą Ante, gdyż ta jest równie blada jak przyszłość Stjepana. Łatwo daje się opalić, więc aby osłonić się przed ognistą gwiazdą na niebie, chłopak zasłania się parasolem, który nosi przy sobie dzień w dzień. Całego wyglądu typowego członka tej subkultury dopełniają czarne paznokcie oraz dwa kły, przypominające po części te wampirze. Na długiej szyi Ante znajduje się medalion z ziemią z grobu chłopaka oraz tatuaż, gdzie rzymskimi cyframi zapisana jest data śmierci młodziana.
Mówi się, że Chorwaci są żarliwymi, porywczymi kochankami ze smykałką do śpiewania. W odniesieniu do Ante, tylko jedno słowo pasuje do chłopaka - żarliwość. Bynajmniej nie w miłości, a w sprzątaniu. Valentić to istny pedant, w jego otoczeniu nie może znaleźć się choćby jedna cząsteczka kurzu. Sprząta często i namiętnie, że niektórzy zastanawiają się, czy przypadkiem nie jest miotłofilem. Niewielu odważyło się zajrzeć w nocy do pokoju Ante, lecz ci, co przeżyli, relacjonują, że szczotka ma nawet specjalne miejsce do spania, tuż obok chłopaka. Chorwat zbywa wszystkie plotki machnięciem ręki bądź krótkim, lecz dobitnym nakazem oddalenia się w dowolnym kierunku i to w trybie natychmiastowym. Nie przepada zbytnio za tłumami ludzi, nie przepada za garstką ludzi. Nie przepada sam za sobą. Jako typowy nihilista, snuje się po korytarzach, mówiąc, jakie to życie jest złe i niedobre. Opcjonalnie grozi samobójstwem, zwisając z sufitu. Nic nie ma dla niego sensu i po spotkaniu osoby z inną opinią, zacznie długą i ekspresywną kłótnię, udowadniając rozmówcy, że Bóg umarł, poznawanie do niczego nie dąży no i żeby w ogóle zabił go jakoś, bo sam nie potrafi. Po wszelkiej próbie uczynienia tego właśnie, zamknie się w pokoju, bo to mimo wszystko wrażliwy chłopak jest. Jego bronią jest sarkazm, którego używa namiętnie. Najczęściej później obrażając innych w swoim ojczystym języku.
Cechuje się również metodycznością. Wszystko robi nieznośnie powoli, zgodnie z planem i przyjętymi przez Ante zasadami. W połowie dostaje pierdolca. Ale ciągnie dalej, bo tak trzeba. Mimo swojego wybuchowego charakteru, doprowadza wszystkie sprawy do końca. A innych do szaleństwa.
Chciał popełnić samobójstwo z miłości, ale mu nie wyszło. Teraz snuje się po świecie, nie wierząc w sens swojego istnienia. No i oczywiście, sprząta syf po wszystkich. Bo temu to śmierć nawet w lataniu z miotłą nie przeszkodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz