Adam Leonid Mińsk zwykł od dziecka reprezentować wyższy pułap społeczny niż reszta społeczeństwa. Jest wyższy, ma bledszą skórę, jaśniejsze włosy, bardziej kolorowe oczy, to po prostu cały Mińsk. Większość osób czuje się nieswojo w jego towarzystwie, z jednej strony przypomina arystokratę, ubranego w gustowne płaszcze, marynarki i pięknie wykrochmalone koszule. Z drugiej wprawny zwierzołak szybko wyczuje od niego nikłą woń drogiej whiskey, jednej z większych miłości dyrektora.
Mierzy sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów, ma klasyczne rysy twarzy, smętne, zielone oczy i przy tym kpiący, czarodziejski uśmiech, na który łapie się większość osób. Pozory mylą, bo dopiero po chwili można dostrzec, że porusza się jak drapieżnik, trzyma nerwy na wodzy, ale jednocześnie jest zawsze czujny, obserwujący otoczenie, pilnujący wszystkiego wokoło. Zawsze będziesz myśleć, że jego spojrzenie jest karcące albo oceniające, nienawykły do łagodności Mińsk nie wyprowadzi cię z błędu. Wysportowany, na pierwszy rzut oka dostrzeżesz wyraźnie zarysowane mięśnie.
Może zatracisz się, może nie, jedno jest pewne - i tak cię zje, bo są osoby, z którymi się nie zadziera. A on zdecydowanie do nich należy.
Adam Leonid Mińsk zwykł od dziecka reprezentować wyższy pułap społeczny niż reszta społeczeństwa. Urodził się w średnio zamożnej rodzinie podrzędnego anorskiego szlachcica, wydostał się z zapyziałej dziur i oto on, wyjątek nad wyjątkami w całej swej osobie. Mińsk nie należy do typowych istot ziemskich, zatracony we własnych problemach, wciąż odtwarzający wydarzenia z przeszłości, które od czasu do czasu przewijają się przez jego głowę. Są one jednym z powodów, dla których rozpoczął randkować z najróżniejszymi trunkami ze wszystkich krajoświatów. Egoista, samolub, egocentryk, tak można w skrócie go opisać. Trudno jednak zaprzeczyć, że niekiedy jest w stanie przejąc się cudzym cierpieniem, gdy czyjaś ciekawa sytuacja i osobowość rozwiewa dyrektorską nudę. Bo Mińsk się zwyczajnie w świecie nudzi. Inteligentny erudyta przyzwyczajony do tego, że zwykle nie znajduje równego sobie rozmówcy. Ignoruje schematy, stereotypy, ograniczenia, to nie są po prostu rzeczy dla niego, po co się przejmować? Szczególnie niebezpieczny osobnik, lubiący dobrą kuchnię, ciekawą lekturę, sztukę na poziomie i przede wszystkim walkę, która jest jego największą miłością życia.
Co prawda to prawda, brak poszanowania dla jakichkolwiek norm społecznych zapędza go w ciekawe relacje z uczniami, czas pokaże, co z nich wyniknie.
Utajnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz