Ezra Prescot

KA: M.S.EP.2
20 lat
Ikar
Brak
Cesarstwo Anory
Biseksualny
123
KARTA ATLANCKA





Często trochę przygarbiony, dlatego na pierwszy rzut oka nie zauważysz, jak jest wysoki. Dopiero kiedy dumnie wypnie pierś do przodu, ściągnie łopatki, zobaczysz, poczujesz się niczym mrówka. Obrzuci cię z góry chłodnawym spojrzeniem lodowatych oczu, a potem, nawet nic nie mówiąc, po prostu ruszy dalej. Blond czupryna, czesana raz do roku, zawiruje na wietrze, układając się po swojemu. Zanim jednak odejdzie, na szybko zobaczysz czarny septum nad pełnymi ustami i dwa inne, czarne kolczyki w uszach. Ba, no i ta kaskada piegów pod worami pod oczami, jakby dosyć często zarywał noc. Przy dobrej okazji, może nawet usłyszysz brzdęk łańcuszka na szyi, skrytego raczej pod kołnierzem czarnego podkoszulka. Również jeansy, wytarte w niektórych miejscach, wskazują na to, że należą do ulubieńców właściciela. A gdy będziesz już miał zamiar iść, minąć go jak zwykłą osobę, na odchodne trąci cię jeszcze pewnie skrzydłem, mrucząc później pod nosem ciche „przepraszam”.




Ezra za młodu był niezwykle energiczny. Wszędzie było go pełno i rozsiewał wokół pozytywną energię. Ciekawy świata, chciał wszystko zobaczyć tu i teraz. Pomysły wręcz mu się nie kończyły. Część cech się zachowała, a część została wytarta. Zawsze chodzi znudzony, obojętny na wszystko. Zupełnie jakby wyznawał zasadę „I don't care”. Z pozoru przygłup i leń do potęgi entej. Uznaje to za swego rodzaju odstraszacz naprzykrzających się ludzi. Dla znajomych to kompletnie inna osoba. O wiele bardziej żywiołowa, otwarta i chętna brać się dziesięciu rzeczy na raz. Dobry słuchacz, bo o wiele lepiej wychodzi mu słuchanie kogoś, niż zagajanie tematu. Pewny swoich racji, których będzie bronił do usranej śmierci, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zazwyczaj kompromisowy (choć częściej stara się stawiać na swoje), bo po co męczyć się i denerwować. Strzępienie nerwów jest nie w jego stylu. Człowiek-spokój, unikający konfliktów. Mimo to często z jego ust można usłyszeć przekleństwo spowodowane skrzydłami. Zdarza się nawet, że czasami mruczy coś do siebie pod nosem, narzekając na własne geny. Dla nowo poznanych osób przyjaźnie nastawiony, otwarty na znajomości, choć odstraszać może to, jak chodzi bez słowa, jedynie uśmiechając się niemrawo pod nosem. Skłonny do robienia w przypływie energii głupot, których najczęściej później żałuje. Poważny wtedy, kiedy trzeba. Mimo raczej beztroskiego trybu życia ma olej w głowie. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko zależy od tego, w jakim nastroju go spotkasz. Ostatnia kwestia — nigdy nie zobaczysz go zdołowanego, choć po rozmowach, a raczej kłótniach z rodzicami, różnie bywa.




Jakiekolwiek pytania zbywa prychnięciem i przewróceniem oczami. Potem odchodzi, zostawiając cię samego sobie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis