Damien Yu

KA: M.K.DY.3
20 lat
Invisim
Brak
Edenia
Panseksualna
123
KARTA ATLANCKA





Istnie zmutowany Azjata, niejednokrotnie przyszło mu to słyszeć. Jednak mało kiedy przedstawicielowi rasy żółtej przychodzi wyrosnąć aż tak od ziemi. Imponujące sto osiemdziesiąt centymetrów, doskonale zauważalne w tłumie, nawet jeśli stara się przypominać szarą myszkę, nie tylko zachowaniem, ale i wyglądem. Stonowane kolory, dokładnie tak jak jego temperament. Powyciągane, ciemne swetry, dopasowane, ciemne spodnie, ciemne trampki, ciemne dodatki. Byle zniknąć, byle ominęli go wzrokiem.
Jednakże tych włosów przeoczyć się nie da. Typowe dla osób z jego korzeniami, grube, sztywne włosiska, czarne jak heban, długie do łopatek, połamane i roztrzepane we wszystkie strony tego świata. Związywane w koka, by nie zaburzały mu harmonii, gdy ponownie spadną mu na twarz.
Szczupły. Długi. Wyciągnięty, niczym wąż, giętki, wijący się między ludźmi, przemykający z dala od widoku.




„Nie widzę nic złego”
Przemykał się bez słowa między krążącymi po korytarzach ludźmi. Gładkie, wypracowane ruchy, nie pozostawiał za sobą nawet szmeru, nawet delikatnego powiewu. Ktoś kogo popchnął, ktoś sprzedał innemu kosę w żebra. Nikt na to nie reagował, każdy omijał, udawał, że ta sytuacja nie istnieje.
Wsiadł do swojego autobusu, zajął miejsce stojące, dokładnie przeanalizował otoczenie. Krępy mężczyzna przeciągał żyletkę między palcami, by koniec końców stanąć za pewną kobietą i zacząć przecinać pasek od jej torebki.
Gest przejeżdżania ostrzem po oczach.
Azjata jedynie odwrócił się od sytuacji.
„Nie słyszę nic złego”
Kąśliwe uwagi znajomych przelatywały mimowolnie przez jego uszy, spływały po nim jak po kaczce. Plotki o najlepszej przyjaciółce jednej z tu obecnych, rozpowiadane właśnie przez nią. Przekleństwa rzucane na lewo i prawo. Kłótnie. Wyzwiska. Szyjka brązowej butelki przy ustach. Nikt nigdy nie rozumiał, jak może nie reagować, gdy dzieją się takie rzeczy i padają takie słowa. Żeby chociaż się dołączył.
Nie, milczał, ignorował.
„Nie mówię nic złego”
A jakże trudno jest milczeć, gdy jad wypełnia usta i truje głowę.




Cisza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis