Amadeusz Julian Remus

Nauczyciel SA
33 lata
Człowiek?
Brak
Świat realny
Panseksualny
123
KARTA ATLANCKA





Wyróżniający się. To słowo klucz, które nasuwa się jako pierwsze po zobaczeniu pedagoga. Częściowe bielactwo, a do tego heterochromia robią z niego niemały unikat. Co lepsi wołali na niego biały kruk, co się dziwić. Do tego miejscowe zmiany koloru włosów, całkowicie naturalne, nie farbowane, idealnie nachodzące na linie zmian skórnych. Wszystko tylko dopełnia wizerunek lekko narwanego sztukmistrza, o rozwianym włosie i resztkach zdrowego rozsądku.
Ilość tatuaży na jego ciele sprawia, że fajni modyfikacji ciała pieją z zachwytu, a babcie w Pekaesie niemal schodzą na zawał w okresie wakacyjnym, kiedy to przychodzi mu chodzić w ubraniach odsłaniających nieco ciała. Kwiaty, mandale, kotwice, gołe kobiety, klucze, czy daty, to wszystko znajdziesz na ciele mężczyzny bez potrzeby dogłębnych poszukiwań. Zdawać by się mogło, że nauczyciele nie powinni tak wyglądać, ale srał pies. Ważne, żeby potrafił przekazać wiedzę, prawda?
Wada wzroku wymusza u niego noszenie okularów, bądź soczewek. Nie umie wybrać, więc łazi w obu naprzemiennie, czasem losując, bo decyzja jest czymś nie do przejścia. Podobnie wypada sprawa skarpetek, także dwie różne to standard w jego wypadku, a żeby jeszcze to podkreślić, specjalnie podwija nogawki swoich czarnych, eleganckich spodni, ukazując wzory, których posiada miliony. Od ananasów, przez wąsy, po kaktusy.
Garderoba jego kolorowa, cóż poradzić, nie umie zdecydować się na jeden odcień i nawet łachmany profesora musiał jakoś przyozdobić.
Zazwyczaj zgarbiony, skrzywiony, pogięty jak paragraf, mający całkowicie gdzieś prawidłową posturę. Ręce w kieszeniach, palce otulone kilkoma pierścionkami, mimo, że nie przepada za biżuterią. Blizny na twarzy, ciele. Zawsze rozczochrane włosy. Nie chudy, nie gruby, w sam raz. Z mięśniami, wystającymi żebrami i lekką oponką. Miłośnik brody, której wydaje się, że nigdy nie zgoli.
Byle się wyróżniać. Uwielbia się wyróżniać, ale to chyba zostało zauważone przez każdą osobę, która miała z nim styczność.




Powiedzenie, że mężczyzna ten ma trudny charakter, jest jak stwierdzenie, że gówno nie jest zbyt smaczne. Niby pasuje, określa to, ale jednak dalej nie odwzorowuje tego w prawidłowy sposób.
Zmienny bowiem niczym pogoda w kwietniu, a rozchwiany emocjonalnie gorzej, niż kobieta podczas ciąży. Możesz być bardziej niż pewien, że za każdym razem, gdy pomyślisz, że już go jako tako zrozumiałeś, ten zaskoczy cię kolejnym dziwactwem. Niezwykle artystyczna z niego dusza, co się dziwić, jeśli rodzice byli namiętnymi, ale jakże niespełnionymi malarzami i poetami. Od dzieciaka przetrzymywany w ubabranej atramentem i farbami rzeczywistości, wyrósł na równie niezrównoważonego, co oni, mężczyznę.
Załamanie psychiczne i nurtujące, egzystencjalne pytania to jego chleb powszedni, a łażenie z głową w chmurach, to najczęściej spotykany stan, w jakim można go zastać. Zaraz po płaczu nad pracami swoimi, jak i uczniów.
Urodzony dupek. Jego poziom ignorancji i niechęci do czegokolwiek wybija skalę przez sufit, a znudzenie tańczące na jego twarzy potrafi wybić z równowagi nawet najtwardszego zawodnika. Egoista do potęgi entej, mistrz kłótni i ciętej riposty, a do tego urodzony dyplomata. Powiedzenie "spierdalaj" w sposób, abyś poczuł ekscytację na wieść o nadchodzącej podróży, to dla niego kaszka z mleczkiem.
Początkowo wydawać się może nadętym ćwokiem, ze zbyt wysoko postawionymi wymaganiami wobec swoich podopiecznych, ale prawdą jest to, że to człowiek, jak każdy inny. Po prostu wyrabia sobie pozycję w towarzystwie, by potem gromada niewychowanych gówniarzy nie właziła mu na głowę. Traktuje uczniów tak, jak oni traktują jego, jeśli więc jeśli postanowisz sobie zatruć życie tego pedagoga, to wiedz, że udupi cię jeszcze gorzej, niż możesz to sobie wyobrażać.
Chętny do śmieszków, heheszków, ale do pewnej granicy, która przekroczona, zrazi go i wymusi odzyskanie zaufania mężczyzny.
Często łapie go tak zwany "leń" i choćby Miński mu nóż do gardła przystawiał, ten nie zrobi ani jednej lekcji, bo po prostu mu się nie chce. Rzuci tematem rysunku, albo włączy pseudo-edukacyjny film i hulaj dusza, piekła nie ma!
W skrócie - nawet fajny z niego nauczyciel, a jeszcze lepszy facet.




Jeszcze jedno takie pytanie i będziesz miał pogadankę z dyrektorem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis