Pierwszą rzeczą, która z całą pewnością rzuca się w oczy, jest jego wpół zwierzęcy wygląd. Pomijając już średniej wielkości poroże, wyrastające z blond czupryny i duże, pokryte futrem uszy, to jednak ciało jelenia od pasa w dół sprawia, że od razu można spostrzec, że ma się do czynienia ze zwierzołakiem. Szczupłe, ale silne nogi i zwarty tułów z tysiącami białych plamek to cechy, których Cesare najbardziej nienawidzi w sobie. Przeżyłby samo poroże i jelenie uszy, ale zwierzęcy tułów traktuje jako swoją największą wadę i przyczynę dlaczego właśnie tak a nie inaczej potoczyła się jego historia.
Zdecydowanie bardziej odpowiada mu jego ludzki wygląd. Umięśniony tors i ręce, dobrze zarysowana, koścista szczęka i gęste włosy barwy piasku, spod których spogląda para brązowych oczu. W prawdzie na delikatnie opalonej skórze można dostrzec jaśniejsze szramy z największym nagromadzeniem na nadgarstkach i szyi to zazwyczaj dokładnie ukrywa je pod za dużymi ubraniami z wysokim kołnierzem.
Choć Cesare prawie zawsze kuli ramiona z opuszczoną głową i wzrokiem wbitym w ziemię to można śmiało powiedzieć, że jest silny, i wytrzymały. Niektórym może się wydawać, że swoją przestraszoną i pasywną postawą tylko próbuje zmylić potencjalnych przeciwników, to w rzeczywistości to właśnie jego naturalna poza.
Z Cesare można czytać jak z książki. Sama jego postawa wyjawia nam, że jest wycofany, płochliwy i pasywny, a wystarczy zamienić z nim parę zdań i podejść trochę bliżej, by spostrzec, że stroni od wszelkiego dotyku oraz rozmowy, idąc na każdy kompromis, byleby jak najszybciej oddalić się od rozmówcy. Wszystkie te reakcje są skutkiem jego przeszłości. Jako iż trafił jako niewolnik do bogatej i pozornie idealnej rodziny nie było w niej miejsca na błędy. Służył głównie jako zwierzak, na którym wszyscy mogli się wyładować, a wszelki sprzeciw był karany. Choć już trochę minęło odkąd opuścił metalową klatkę nadal nie ma odwagi, by postawić się nawet w takiej kwestii jak kolor t-shirtu, a za każdy błąd natychmiast przeprasza spłoszony. Jest okropnie nieufny – w każdym wyczuwa potencjalne zagrożenie, a co za tym idzie jego płochliwość ma uwarunkowanie w jego psychice. Zawsze z każdej strony spodziewa się uderzenia, więc izoluje się od wszystkich na około. Cudem jest zobaczyć go w towarzystwie lub rozmawiającego z kimś. Cesare próbuje krok po kroku zwalczać swoje słabości, ale wie, że przed nim jeszcze daleka droga. Na razie, gdy ktoś go dotknie, to cieszy się, że jedynie się wzdryga zamiast odskakiwać spłoszony. Do tego kompletu dochodzi niezwykła wrażliwość, którą zazwyczaj nieudolnie próbuje w sobie tłumić.
Mimo wszystko chłopak należy do miłych i pomocnych osób, które pomogą w problemie i dotrzymują powierzonej tajemnicy. Gardzi chamstwem, krętactwem, agresją i ogólną brutalnością. Jako że nic nigdy nie miał cieszy się z każdej małej rzeczy – czy to zwykły komplement czy nieudolny prezent. Dla niego liczy się jedynie, że ktoś potrafi dostrzec w jego beznadziejnej osobie jakieś plusy. Na Cesare jednak można zawsze liczyć. Wywiązuje się z umów, a gdy los daje mu szansę stara się ją wykorzystać najlepiej jak potrafi. Pilny uczeń, który, choć powoli to z uporem osła dąży do założonych celów. Zdarza się, że jest o coś chorobliwie zazdrosny.
Cesare urodził się jako bezimienny jeleniołak zapewne jako syn jednej z niewolnic. Matka najprawdopodobniej zmarła przy porodzie, a młodego zwierzołaka nazwano od ,,cesarskiego cięcia” dzięki któremu przyszedł na świat. Prawdopodobnie.
Cesare oczywiście nie pamięta tamtego okresu, a jego najwcześniejsze wspomnienia pochodzą z dzieciństwa, które tak naprawdę miało mało wspólnego z zabawą i miłym dorastaniem w kochającej rodzinie. Odkąd pamięta był niewolnikiem, maskotką do ozdoby i popychadłem. Trafiając do domu wpływowych i nie mniej brutalnych Ikarów nie mógł mieć większego pecha. Ktoś by mógł powiedzieć, że przecież sprzątanie to żadne zło, ale jego właściciele mieli od tego oddzielnie opłacaną służbę. Natomiast zbierali szczególne okazy niewolników, by upiększały im dom i w razie potrzeby posłużyły jako zabawka. Trzymając, w większości, zwierzołaki naprzemiennie na łańcuchu lub w metalowej klatce chełpili się ich rzadkim wyglądem i zapewniając im niezbędne minimum odpowiednich do życia warunków.
W wieku piętnastu lat Cesare został prezentem urodzinowym dla jednej z córek swojego uprzedniego właściciela. Jak się później okazało kobieta była chora psychicznie, co mocno odbiło się na jeleniołaku. Cesare nienawidzi wspominać tamtego okresu, który zdecydowanie był najgorszym w całym jego życiu.
Od życia na łańcuchu został dopiero uwolniony, gdy kobietę zamknęli w psychiatryku. Wtedy właśnie zupełnie przypadkiem poznał Clarine – wtedy jednego z wielu gości w rezydencji Ikarów. Mężczyzna przyjechał z daleka, a jego tłumacza zatrzymała w domu ciężka choroba. Nie znając języka próbował porozumieć się z Edeńczykami, lecz na próżno. Wtedy Cesare zupełnie przypadkiem odpowiedział na pytanie zadane w obcym dialekcie. Clarine rozmawiał z niewolnikiem, zmieniając co chwilę język, a znał ich dość sporo. Jeleniołak odpowiadał na każde pytanie z początku koślawo, ale szybko zaczął mówić w miarę płynnie. Crosby odkrył ukrytą zdolność niewolnika do nauki języków i go odkupił. Jednak nie trzymał go na łańcuchu, ani w klatce jak poprzednicy. Zamiast tego otoczył Cesare opieką, troszcząc się o niego jak o własnego syna. W końcu padła decyzja, że jeleniołak pojedzie do AWU, by rozwijać swój talent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz