piątek, 27 kwietnia 2018

W sumie to całkiem przyjemnie [18]

Prychnął cicho pod nosem i uciekł złotym spojrzeniem, a mi pozostało parsknąć śmiechem i uśmiechnąć się ciepło, bo przecież doskonale wiedziałam, dlaczego tak zareagował.
— Historia jest dłuższa i skomplikowana, okej? Poszedłem do sklepu, było spoczko, no cycuś glancuś, pogoda fajna, a jak wracałem, to się rozpadało i proszę bardzo, chyba jednak mnie rozkłada — stwierdził, po czym sam parsknął śmiechem, wprawiając mnie w niemałe zmartwienie. Westchnęłam ciężko. — Nawet jak coś, to się wykaraskam, tylko tydzień sobie posiedzę z katarkiem i tyle — dodał szybko i spojrzał się na mnie, a ja pokręciłam głową, odsunęłam się od chłopaka i splotłam ręce na klatce piersiowej.
— Jeżeli mnie nie zaraziłeś, to masz szczęście — mruknęłam pod nosem i zmrużyłam oczy. — I żebyś się nie przeliczył, katar katarkiem, a później atakuje jakaś grypa, zapalenie mięśnia sercowego czy kto wie, co jeszcze. Katar też choroba, też powinno się wyleczyć, a nie zostawić sobie samemu — stwierdziłam chłodno, po czym odwróciłam się na pięcie by poszukać w magicznej saszetce odpowiednich tabletek. — Dam ci witaminę C. I jeżeli chcesz, to mam olejek do inhalacji, żeby nos ci odetkało. I... — zamilkłam na chwilę, dalej się zastanawiając, co z nim począć. — I herbata, powinieneś napić się herbaty. I położyć kompres na czoło. — Odwróciłam się do niego w dłoni trzymając tabletki oraz olejek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis