czwartek, 26 kwietnia 2018

W sumie to całkiem przyjemnie [15]

Uśmiechnąłem się, gdy parsknęła śmiechem, chociaż Przewalska śmiała się dosłownie ze wszystkiego i w każdej możliwej sytuacji, to za każdym razem robiło mi się jakoś tak miło, bo może rzeczywiście, tym razem naprawdę ją rozśmieszyłem i poprawiłem humor, bo mimo wszystko ten mógł być popsuty i ukrywany.
— Może własne przeżycia? — rzuciła, uśmiechając się w moją stronę, co zauważyłem jedynie kątem oka, ale pokiwałem głową, przyznając jej rację. — Oczywiście, że mam, tylko musisz mi pozwolić wstać. Może jednak zrobić ci herbatę czy jakiś kompres, hm? — spytała jeszcze, nim podniosłem się z niej i dałem jej spietrać spod mojej głowy. Pokręciłem głową w odpowiedzi, raczej tego nie potrzebowałem, chciałem tylko wyczyścić nos. — Nie chcę, żebyś się kompletnie rozłożył, a katar zazwyczaj się ignoruje i no, później wychodzi jakieś obrzydlistwo. Przynajmniej w moich przypadkach. No.
— Chcę tylko chusteczkę, ale dziękuję za troskę. Nie no, tylko smarczę, równie dobrze to może teraz coś pylić? — skłamałem z uśmiechem, za chwilę ponownie pociągając nosem, z którego dalej mi ciekło zresztą, kładąc się i wsadzając ręce pod głowę. — Łatwo chorujesz, czy co? — zarzuciłem, zerkając na dziewczynę, bo jednak nie powiedziała tego bez większych powódek i miało to jakiś sens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis