poniedziałek, 19 marca 2018

Poważne dyskusje przed migającym ekranem [4]

I do moich dłoni wpadł pilot, który rzucił w moim kierunku James, gdy tylko akcja na ekranie się zakończyła, a na szybkę wjechały napisy końcowe. Spojrzałam na niego z niezrozumieniem, bo prędzej przyszłam tu tylko posiedzieć i bezmyślnie pogapić się w telewizor, a nie skupiać się na jakże inteligentnych, mydlanych operetkach.
— Łap, ty teraz wybierz coś do oglądania — stwierdził, posyłając mi uśmiech z iskierkami zniecierpliwienia w oczach i sięgnął po popcorn, po czym wrzucił sobie całą garść do ust, powracając wzrokiem na ekran.
Odchrząknęłam, podnosząc pilot do góry, jakbym pierwszy raz miała z nim do czynienia.
— Ale... — zaczęłam powoli, spoglądając na coraz bardziej zniecierpliwionego blondyna, któremu ewidentnie reklamy zbytnio nie pasowały. No tak.
Przełączyłam na kolejny kanał. Oczywiście, że reklamy. Jeszcze jeden. Program informacyjny z Wolnej Lotaryngii. Westchnęłam ciężko, pstrykając dalej, oczywiście nie mogąc znaleźć niczego interesującego. Warknęłam w końcu pod nosem i oddałam pilota Jamesowi, który też ostatecznie się zniecierpliwił. Może i zdenerwował.
— Ty to rób — mruknęłam sucho. — Ja nie potrafię... pstrykać — oświadczyłam, gestykulując żywo w powietrzu.
No tak, miało być spokojnie, a skończyło się na mojej nieporadności i złości. Jak zawsze, nic nowego. I w sumie to mogłam się już schować w pokoju, bo po co w ogóle tu siedziałam.
Zamiast tego podciągnęłam nogi do góry i ze złością sięgnęłam po popcorn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis