Lata mijały. Ja byłam coraz starsza, miałam coraz mniej przyjaciół, a moja wiedza ulatniała się w straszliwym tempie. I właściwie, nie wiem nawet kiedy, doszłam do wniosku, że kompletnie nic nie umiem. "Wiem, że nic nie wiem", jakby to ujął jeden z filozofów ze Świata Realnego. Jednak nie było mi do śmiechu. Czułam się źle, ponieważ ocena niższa niż czwórka byłaby dla mnie hańbą, a chyba na nią właśnie się zapowiadało.
Każdego wieczoru próbowałam skoncentrować swoje myśli na jednej rzeczy – nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Ale było jedynie gorzej. Załamało mnie to odrobinkę (nie licząc tego momentu, gdy chodziłam po szkole jak jakiś wychudzony duch), dlatego postanowiłam starać się bardziej.
Najkrótsza w świecie przerwa, którą miałam poświęcić na załatwienie potrzeb fizjologicznych, zamieniła się w kilkugodzinną drzemkę. Byłam na siebie zła, jednakże z drugiej strony mój mózg chyba potrzebował takiego odpoczynku. Miałam stosunkowo dobry nastrój, zanim nie zobaczyłam, że muszę przerobić jeszcze conajmniej sześć grubych ksiąg przed następnym egzaminem. Zupełnie opuściła mnie chęć do jakiejkolwiek nauki i już miałam się poddać, ale przypomniałam sobie, co robiłam, zanim trafiłam właśnie tutaj: pobierałam korepetycje od emerytowanej matematyczki. Może konieczne będzie zrobienie tego ponownie?
Wyjęłam kartkę i długopis, chcąc napisać całe ogłoszenie całkowicie odręcznie. W ten sposób udowodnię, jak bardzo mi zależy. Bardzo długo wpatrywałam się w kartkę i zastanawiałam, jak ubrać w słowa to, o co chcę poprosić kogoś nieznajomego. Po dwudziestu minutach gotową kartkę, przepisaną jeszcze trzy razy, wywiesiłam w charakterystycznych miejscach w szkole. Nie wiem, czy było mi potrzebne jakieś specjalne pozwolenie, ale musiałam poszukać nauczyciela i to jak najszybciej!
Przyklejałam ostatnią kartkę, kiedy w oczy rzuciło mi się jedno zdanie:
Z całym szacunkiem, postaram się odwdzięczyć.
Z całym szacunkiem? Czy na pewno ja to napisałam?
Moim oczom po raz kolejny ukazały się równe literki, stojące idealnie obok siebie. Musiałam sprawdzić wiarygodność swojego przekazu.
Witaj!
Jeżeli już patrzysz na to ogłoszenie, chcę Cię prosić o pewną przysługę. Otóż, moja wiedza jest bardzo szczątkowa, a egzaminy idą mi coraz gorzej. Ciężko mi przebrnąć przez górę materiału do nadrobienia, gdyż do następnego terminu pozostało niewiele czasu. Proszę, jeżeli nie masz nic do roboty i uczysz się chociaż przyzwoicie – znajdź dla mnie chwilę! Zapraszam do Pokoju Zwierciadła, gdzie powinnam siedzieć razem z nosem w książce. Z całym szacunkiem, postaram się odwdzięczyć, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Z poważaniem
Brown Loretta
Brzmiało to dość niepoważnie, jak na życiową prośbę. Ale powinno wystarczyć, żeby zgłosiła się chociaż jedna osoba. Jedna, jedyna.
Błagam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz