wtorek, 20 marca 2018

Letnia pogoda sprzyja nowym znajomościom [0]

Odkąd zaczęło się robić ciepło, coraz więcej wolnego czasu spędzałam na dworze. Czy to spacerując, czy leżąc na kocu na trawniku pod akademikiem z dobrą książką lub szkicownikiem, czy nawet ucząc się w altance, starałam się jak najczęściej być na powietrzu. Trzeba było z tego korzystać, gdyż pogoda bywała tu niezwykle zmienna. Choć ostatnio nawet deszcz nie powstrzymywał mnie przed przesiadywaniem w altance nad którymś z moich hobby.
Dziś także, idealne słoneczko, idealna temperatura. Nie pozostawało nic innego jak po zajęciach wyjść na dwór i siedzieć, aż zrobi się ciemno. Zgarnęłam do plecaka kilka książek do nauki, jakieś czytadełko, szkicownik wraz z piórnikiem i wybiegłam z akademika, by schronić się przed nadmiernym siedzeniem na słońcu, chcąc schować się w przycienionym miejscu. Dziś było nadzwyczaj gorąco, więc najlepsze wydawało się schowanie między drzewami przed akademikiem.
Kiedy wreszcie znalazłam odpowiednio zacienione miejsce, rozłożyłam koc i położywszy się na nim, zabrałam się za rysowanie w szkicowniku. Nie miałam szczególnych pomysłów. Liczyłam bardziej na przypływ weny. Zaczęło się od kilku kresek, a umysł poczynił swoje i tak zaczęłam szkicować mechaniczną rękę z najdrobniejszymi szczegółami.
W Utopii była masa droidów i ludzi z ichniejszymi elementami, więc spotykając ich na porządku dziennym, nie miałam problemu z zapamiętaniem klasycznego rozmieszczenia śrub. Choć dziwne by było, gdyby córka wynalazców nie umiała umiejscowić na szkicu elementów spajających.
Wracając, tak sobie rysowałam, bez jakiegoś specjalnego celu, gdy po chwili przed moim kocem i wprost przed sobą zobaczyłam parę czyichś nóg.
Skierowałam zaciekawione spojrzenie w górę, by dowiedzieć się, kto przyszedł mnie odwiedzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis