piątek, 29 września 2017

Od Rishimy, CD Alex

— Co ty sobie myślisz?! Borze, chciałem tylko zjeść śniadanie, pierdolone mleko — wręcz wrzasnął mi prosto w twarz, co dość mnie spłoszyło. Był skłonny, by uderzyć? Na pewno w tamtym momencie wyglądał na osobę, której panowanie nad własnymi emocjami sprawiało nie lada problemy.
— Przepraszam, bardzo cię przepraszam, ja nie zauważyłam! — wyjąkałam, mając tylko nadzieję, że mój policzek nie zrobi się za chwilę czerwony, a... I w tamtym momencie miałam ochotę po prostu się zaśmiać. Białowłosy był niezłym kurduplem, niższy ode mnie o głowę i trochę. Prawdopodobnie był starszy, a jednak przez wzrost wyglądał bardziej jak zaczepny dzieciak z osiedla. Mimo wszystko powstrzymałam śmiech, ale zdecydowanie się rozluźniłam.
— Daj spokój, jestem głodny, daj mi po prostu zjeść i nie wylać na mnie wszystkiego, co znajdziesz pod ręką — mruknął chłopak i podszedł do lady. Wyciągnęłam chusteczki i zaczęłam zbierać co większe odłamki szkła, uważając, żeby się nie skaleczyć... Zresztą, to i tak niemożliwe. Wrzuciłam wszystko do kosza i wróciłam do białowłosego, który właśnie kończył robienie podstawowych kanapek z jakimiś dodatkami.
— Może mogę się odwdzięczyć w inny sposób? — zapytałam, mimo wszystko nie chcąc robić sobie wrogów już na pierwszym roku. Chłopak uśmiechnął się w dość dwuznaczny sposób.
O nie.
Następnym razem siedź cicho, Rishi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis