sobota, 30 września 2017

Od Mińska, CD Alex

Dzieciak wyszedł, a ja mogłem w spokoju zaplanować wszystko to, co zalegało mi od jakiegoś czasu na biurku. Sterta papierów rosła w drastycznym tempie, nie nadążałem z przechwytywaniem wszystkich detali, aż w końcu stwierdziłem, że muszę łyknąć kieliszek na uspokojenie. Nikt na trzeźwo nie byłby w stanie poradzić sobie z anorską kurtuazją, czyli dlaczego wybrałem kijową robotę.
Cudownie, jak zniszczyć marzenia o cudownej, leniwej pracy. 

x X x
Stołek dyrektora prezentował się najpierw obiecująco, tworzenie podstawy nowego systemu oświaty w imię uwielbienia dla ojczyzny, przysługi dla narodu i tak dalej, i tak dalej, a przy okazji - jedną właśnie przysługę wisiałem Cesarzowi, nepotyzm robi swoje, udupić mnie bardziej nie można było. Nie żebym nie poczuł się jednak wyróżniony, ostatecznie przeskoczyłem kilkanaście szczebelków drabiny społecznej w górę, ale pociągało to za sobą setki wad. 
Jako lektor z wykształcenia dawałem sobie sprawę z nauczaniem. Pedagogiką. Nawet mogłem bez żadnego problemu zabawiać się w czyjegoś ochroniarza, jeżeli zostałbym zatrudniony w domu jakichś szczególnie utytułowanych szych, ale radzenie sobie ze stosem papierów, powoli stawało się ponad moje możliwości. Problemem była, jak zresztą zawsze, polityka. Każdy kraj chciał mieć swój udział w tym wielkim przedsięwzięciu, każda rasa miała trzy grosze do wtrącenia, a każdy co bardziej poszanowany ród liczył na przyszłego koligacje.
W rezultacie dochodziło do takich absurdów, gdy otrzymywałem cztery wersję dokumentów, każdą w innym języku, z inną wersją propozycji rozwiązania danego problemu. Cesarz umywał ręce, praktycznie rozrzucając swobodnie workami pieniędzy, ale nadal zostawali ministrowie, którzy byli gotowi skoczyć mi do gardła za działanie przeciwko anorskiej gospodarce czy pozycji na rynku politycznym. Ale co poradzić, gdy minister z Cesarstwa chce wprowadzić dodatkowe stypendia dla uczniów z mniejszości rasowych, przedstawiciele z Edenii byli oburzeni faktem, że przyjmowano na uniwersytet "pod-rasy", Rada Magów domaga się usunięcia ze szkoły wszystkich wiedźm, a królowa syren zarzuciły nam rasizm. Co z tego, że jej lud nadal nie przedstawił nam sposobu, w jaki ogoniaści mieliby się uczyć na lądzie
I wtedy rozległo się pukanie, a do środka wszedł dzieciak. 
— Cześć, mogę tu sobie trochę posiedzieć? Masz wolny stolik, moje biuro wygląda jak schowek osoby, która chorobliwie wszystko zbiera. — Zerknąłem na niego kątem oka i machnąłem przyzwalająco ręką. Dobrze, że się uczy, nie miał najlepszych wyników w zeszłym semestrze, jeżeli chodzi o egzaminy. 
— Nie krępuj się. Herbaty? — spytałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis