piątek, 29 września 2017

Od Hanabi, CD Vene

— Jak wrażenia na pierwszym roku? Ludzie ogółem mili czy nie bardzo? Nauczyciele bardzo dręczą? — zapytała Vene, wcześniej zamawiając jedynie herbatę. Skromnie. Osobiście od zawsze wyznawałam prawo, które mówiło, że z kawiarni nie wychodzi się bez zjedzenia czegoś słodkiego. Pomijając jedyny powód, jakim był budżet, przez który w takie miejsca nie chodziłam. Moja waga i tak nie do końca mnie satysfakcjonowała, a szczególnie duży biust, który, pomimo wielu plusów, posiadał też takie minusy jak brak wygody, brak możliwości zasypiania na brzuchy i częste bóle. No i dodatkowe obciążenie...
— Jest cudownie! Ledwo zaczął się drugi semestr, a ja czuję się, jakbym była tu od zawsze. Dużo ładnych chłopców, przytulnie, miłe osóbki, zawsze pomogą, czego chcieć więcej? Tym bardziej że do tej pory mieszkałam na wsi u ciotki, jakaś odskocznia od rutyny. Nauki rzeczywiście dużo, ale egzaminy nie poszły mi najgorzej, bo na dość mocne trójki — rozgadałam się. — A jak jest na rozszerzeniach? Dużo trudniejsze? Egzaminy pewnie spędzały ci sen z powiek... — rzuciłam w żarcie.
W międzyczasie kelner przyszedł z naszym zamówieniem. Postawił wszystko na miejscu, chociaż miałam wrażenie, że za chwilę wyleje zawartość kubka Vene. Ręce trzęsły się mu niesamowicie, bardziej, niż mojej ciotce, która była fanką kawy i nie potrafiła narysować prostej linii, nawet jeśli miała w swoim wyposażeniu linijkę.
— Smakuje? — Uśmiechnęłam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis