czwartek, 28 września 2017

Od Fomy, CD Heather

Blondynka westchnęła, klękając przede mną i delikatnie odsuwając przysłaniające moją twarz ręce. Miała ciepłe dłonie. I miękkie.
— Foma, potrzebuję, żebyś mnie bardzo uważnie posłuchał — powiedziała stanowczo. Spiąłem się i zacisnąłem moje palce na tych delikatnych dłoniach. — Dexter się obudzi. Niedługo. I zabiłby mnie, że pozwalam ci się tyrać. Dlatego grzecznie wrócisz do domu, spróbujesz się przespać, a przed tym James przyniesie ci coś sensownego do jedzenia i upewni się, że zjesz. Będziesz mógł wrócić jutro, ale na razie musisz się uspokoić, dobrze? — zakończyła, spoglądając prosto w moje oczy. Zadrżałem, oddech wraz z tętnem lekko przyspieszył. Zacząłem się śmiać. Po prostu. Trwało to jakieś kilkanaście, może kilkadziesiąt sekund. A później zapadła cisza i znowu spojrzeliśmy sobie w oczy. Westchnąłem, wstając z krzesła, przy czym podniosłem dziewczynę do góry. Podszedłem do okna, jakby unikając widoku Dextera, całej aparatury i łóżka.
— Heather — zwróciłem się do dziewczyny, dalej odwrócony do niej tyłem. — Wiem, że to dla mojego dobra i zdrowia. Wiem, że powinienem odpocząć, bo w końcu oszaleję. — Zamknąłem oczy i odwróciłem się w jej kierunku, przy czym oparłem się o parapet. — Ale kurwa, gówno mnie to obchodzi. Nie będę się chować pod kołdrą i nie będę ryczeć w pustym mieszkaniu. Bo nie zasnę, to mogę ci zagwarantować. — Posłałem jej przepraszający uśmiech. — Zostaję tutaj. Za dużo czasu spędziłem bez tego idiotycznego dupka, by teraz chować się po kątach. W końcu jestem jego narzeczonym, mam chyba prawo, by wiedzieć co się z nim dzieje. — Powróciłem do wyglądania przez okno, kątem oka zahaczając o serdeczny palec prawej dłoni. — Mińsk pewnie dalej kłóci się z pielęgniarką?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis