niedziela, 19 sierpnia 2018

Bo ćpanie jest dobre na wszystko [22]

— Cokolwiek, byleby sprawiało ci przyjemność i czyniło szczęśliwym — mruknął, przymknął oczy i ziewnął, a ja uśmiechnąłem się pod nosem. Bo w sumie to chyba miał rację. Oczywiście, dopóki nie krzywdziło się w jakiś mocniejszy sposób innych, bo brzmiało to jak idealny argument dla mordowania i torturowania. — Ludzie zapominają o własnym szczęściu, niepokoi mnie to w sumie, jednak wiesz, życie jest jedno, a rasa humanoidalna ma to do siebie, że lubi je pieprzyć na milion sposobów, nie wiem, co w tym wszystkim widzą, odmawiają sobie podstawowych frajd, cholera, jak staje ci na myśl o pójściu do kina, to idź na ten zajebany film i korzystaj, póki możesz, co za polityka, swoją drogą oglądnąłbym jakiś film, dawno nie marnowałem dupska przy takich pierdołach, a może pójdę pograć w makao, słyszałeś, że... A, jebać, posłuchajmy lepiej tej zajebanej muzyki — zakończył swoją wypowiedź, której sens prawdopodobnie zgubiłem gdzieś po drugim, no dobra może trzecim stwierdzeniu, więc mi pozostało po prostu pokiwanie z jakąś dziwną nieświadomością głową i wzięcie łyka piwa, bo tego wszystkiego na trzeźwo się nie dało.
No i siedzieliśmy sobie w świętym spokoju, przetwarzając jakieś tam informacje, które cały czas docierały do naszych, chyba tego dnia przygaszonych, umysłów.
— Mam papierosy, chcesz papierosa? — oświadczyłem nagle, wtryniając się trochę w śpiew Mercurego, który aktualnie zaczynał śpiewać o tym, jak bardzo biednym jest chłopcem. No cóż, każdy ma własne problemy. — A jeżeli nie chcesz, to przynajmniej pozwól mi zapalić, błagam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis