wtorek, 26 czerwca 2018

Sprawa duchów [2]

Ten chłopak był więcej niż niegrzeczny. Wredny, arogancki i impertynencki! Zachowywał się, jakby wszystko było mu wolno i jakby był lepszy od każdej żyjącej na tym i “TYM” świecie istoty. I na dodatek palił! Okropny nawyk. Normalnie bym odpuściła i uciekła jak najszybciej się dało, ale nie dzisiaj. Miałam dość tego, że utknęłam nie mam pojęcia gdzie i nie mam pojęcia z kim. A na dodatek zaczęłam dostrzegać duchy! Jakby sam fakt ich słyszenia nie był wkurzający. 
— Dobra, czego chcesz? — zapytał, odpalając to świństwo.
Odetchnęłam głęboko. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Miracles zdążył mnie jeszcze obrazić. 
— Po pierwsze to właśnie Hopecraft mnie przysłał — powiedziałam. — Po drugie na imię mi Noah — dodałam szybko, zanim zdążył mi przerwać. — Nie Życiowa Sierota.
Łał, Noah! +10 punktów do pewności siebie!  
Chłopak znów zlustrował mnie wzrokiem. Jakby chciał mnie ponaglić. Nie dałam się mu tym zbić z tropu.
— Chcę się dowiedzieć skąd wzięła się moja umiejętność. Chcę wiedzieć coś więcej o Przewodnikach Dusz. Kim są ci ludzie, skąd pochodzą, czy jest ich więcej? Jak ich znaleźć? A James Hopecraft powiedział mi, że ty możesz mi pomóc, znaleźć odpowiedź na te pytania.
Chwile mijały, a milczenie się przeciągało. W tym czasie popiół z papierosa chłopaka, był znakiem, że czas w ogóle płynie. Miracles nie śpieszył się z odpowiedzią.
— A więc? — mruknęłam już trochę zniecierpliwiona, zaplatając ramiona na piersi. Zmrużyłam oczy.
On jednak zamiast odpowiedzieć mi, sięgnął po drugiego papiersa. Zanim jednak zdążył wziąć zapalniczkę, wyrwałam mu papierosa i paczkę po czym wrzuciłam wszystko w rozmokłą breję zwaną śniegiem. Chłopak się wkurzył. Nie obchodziło mnie to jednak.
— Słuchałeś mnie w ogóle? — warknęłam. — Poza tym możesz mi podziękować. Od palenia można dostać raka i w ogóle jest to bardzo nieeleganckie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis