niedziela, 25 marca 2018

Letnia pogoda sprzyja nowym znajomościom [2]

Chłopak, którego przyłapałam na przyglądaniu mi się, skinął głową na powitanie.
— Witam, witam i o zdrowie się pytam — powiedział, parskając śmiechem i uśmiechając się szeroko. — Nie jest panience tutaj za gorąco? Łatwo się ugotować
Po tych słowach rozejrzał się, jakby chciał zaintonować dodatkowo, że mówi o otaczającym nas środowisku.
— Właśnie dlatego leżę w cieniu drzew. Tutaj jest znacznie chłodniej, nawet w taki upał. A jak powieje wiaterek, to panie, raj w Utopii.
Próbowałam przypomnieć sobie, czy już go gdzieś widziałam, ale doszłam do wniosku, że musi być tu nową osobą. Na pewno nie pojawił się tu wtedy, co ja.
Młodzieniec o brązowych włosach sięgających do ramion, wysoki, na moje standardy wzrostu, jak wieża, około 2 metry. Oczy niebieskie i przenikliwe. Zdawał się jednak być wesołym typem, a przynajmniej takim, któremu uśmiech nie schodzi z twarzy, nawet jeśli jest szyderczy lub nieszczery. Nie. Zdecydowanie jeszcze go nie spotkałam. Kogoś takiego na pewno bym rozpoznała.
— Chyba jeszcze się nie znamy. Aya Cowell, miło mi — oznajmiłam, wstając z pozycji leżącej do siadu. — Chcesz się dosiąść?
Złożyłam szkicownik, przybory do rysowania i książki, które przyniosła na kupkę przy plecaku, by na kocu pozostało jak najwięcej miejsca. Poklepałam puste miejsce obok siebie, zachęcając, by usiadł.
— To zawsze lepsze niż smażenie się na słońcu, nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis