wtorek, 31 października 2017

Od Vene, CD Shioko

Zachichotałam pod nosem, mrużąc rozbawiona oczy i przyglądałam się różowej twarzy Shioko, która współgrała z jej kolorem włosów. Dziewczyna mruczała odpowiedź i dzieliła zdjęcia, na te które chciała i nie chciała. Tą drugą zgarnęłam na róg biurka, żeby później się nią zająć.
— A ty, Vene? Całowałaś się? Opowiedz, jeśli chcesz oczywiście... Głupio przyznać, ale ja jeszcze nigdy na trzeźwo. — Uniosłam głowę zdziwiona i zmarszczyłam brwi, analizując sens słów różowowłosej, a gdy w końcu do mnie dotarł, zaczerwieniłam się, mimowolnie dotykając opuszkami palców usta. Mrugnęłam parokrotnie oczami, przed którymi pojawiło się wspomnienie i potrząsnęłam głową, chcąc je odgonić. To nie najlepsza pora na wspominki czegoś, o czym miałam zamknąć i ukryć gdzieś na dnie serca, gdzie nigdy nie zaglądałam. Że też musiałam o tym pomyśleć.
— Całowałam się — odpowiedziałam zażenowana swoją reakcją, która zdecydowanie zdradzała zbyt wiele, i spuściłam wzrok, wzdychając cicho. Przeczesałam włosy palcami i wzruszyłam ramionami. — Na trzeźwo, nietrzeźwo, raczej nie ma co opowiadać — stwierdziłam, powtarzając wzruszenie ramion.
Głupie niebieskie oczy. Głupia marynarka pachnąca drzewem sandałowym, którą powinnam oddać. Głupi, głupi idiota. Głupi idiota, który słodko całuje.
Uszczypnęłam się w policzki, krzywiąc się przy tym i prychając. Ziemia do Genevive, chyba alkohol z parapetówki nadal szumi ci gdzieś z tyłu głowy, bo twoje myśli schodzą na zły tor.
— Co to tej drugiej części twojej wypowiedzi... To masz jeszcze czas, żeby całować się na trzeźwo — odpowiedziałam nieco rozbawiona, starając się zdławić to niekomfortowe uczucie. Książka zamknięta, co działo się w Estalii, zostaje w Estalii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis