czwartek, 28 września 2017

Od Heather, CD Amadeusz

Mężczyzna podrapał się po brodzie, zerkał na szkic spod lekko uniesionych powiek i wyglądał na tak samo zafascynowanego światem jak zawsze - czyli w znikomych ilościach. W dużej mierze mogła być to wina niezaplanowanej pobudki, jaką musiałam mu zafundować. Potem mu wynagrodzę, dostawy kawy na lekcji może? 
— Zna się pan na tym? — Usiadłam na podsuniętym mi fotelu.
— Znam, nie znam... powinienem, patrząc na moje ciało — odparł i odchrząknął. — Zamysł ciekawy, nad samym wykonaniem trzeba popracować. Gorzej z tatuażystami. — Skrzywiłam się, doskonale znałam ten problem. Początkowo myślałam, że po prostu przycupnę się gdzieś, dogadam po cichu i uda się machnąć w miarę na czarno, ale dosyć szybko uświadomiono mnie, że nie mam na co liczyć. Okoliczni tatuażyści, którym byłam gotowa powierzyć własne plecy, zaliczali się do grona osób, do których nie mogłam się dostać przed końcem semestru, a na wakacje już mnie tutaj nie będzie. I na razie nie zapowiadało się, że wrócę.
 — Kawa, herbata?  Nie krepuj się, to może trochę potrwać. — Kiwnęłam głową i poprosiłam o herbatę. Parę minut później siedzieliśmy już przy blacie z parującymi kubkami. 
— Większość osób, które nie zrobią ci krzywdy wąchają kwiatki od spodu, albo mają zajęte terminy na następne trzy miesiące — mruknął. — Ja sam robiłem kursy, ale póki co eksperymentowałem tylko na świnkach i własnej skórze, a nie chcę skończyć jako kryminalista w świecie tatuażystów.  
— Wiem — odparłam, biorąc łyk herbaty i parząc odrobinę sobie język. — Ale to nie musi być dobrze zrobione, nawet idealnie, mogę wziąć łatwiejszy wzór czy cokolwiek, po prostu muszę zrobić to do końca roku szkolnego — podsumowałam, przymykając na moment oczy.
— Tak czy siak, nie chciałbym ryzykować. Nie wybaczyłbym sobie. Chyba łatwiej będzie po prostu załatwić profesjonalistę po znajomościach. — Kiwnęłam z westchnięciem głową.
— Zna pan kogoś? — spytałam z nadzieją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis