piątek, 29 września 2017

Od Alexa, CD Rishima

Spóźnione śniadanie na ostatnią chwilę? Brzmi bardzo dobrze. Wydrapałem się z łóżka zaledwie pół godziny wcześniej, gnałem z ogarnięciem się na złamanie karku. Chciałem zjeść cokolwiek, wizja chodzenia głodnym przez pół dnia nie brzmiała zachęcająco.
Wparowałem do pomieszczenia z szybszym niż zazwyczaj oddechem, włosy były w nieładzie, żyły tak jak chciały, przeczesałem je jedynie ręką w drodze tutaj. Mam piętnaście minut. Jakaś blond włosa stała przy stole z wszelkimi napojami, po prostu piła mleko. Muszę przyznać, była ładna. Nawet bardzo, przyznaje się, ale nic poza tym. Tyle i koniec. Ja jako ja też przecież mogę oceniać ludzi w ten sposób? Stop! Ty tyle nie myśl Alex, śniadanie czeka! Zacząłem iść w stronę jedzenia i... czy to jest mleko na mojej koszulce? Uszy zrobiły się czerwone, zresztą twarz również. Widocznie śniadanie samo do mnie przyszło.
Nie minęła chwila, a trzymana wcześniej przez dziewczynę szklanka po prostu spadła. Rozbiła się. Więc to ona jest tą "spada ze mnie nawet stanik, a ja nadal nad tym nie panuję"?
— Co ty sobie myślisz?! Borze, chciałem tylko zjeść śniadanie, pierdolone mleko. — Złapałem za chusteczki leżące obok i zacząłem się wycierać. Cholerstwo.
— Przepraszam, bardzo cię przepraszam, j-ja cię nie zauważyłam. — Szybkie tłumaczenie się, pewnie chciała się ulotnić jak najszybciej, super.
— Daj spokój, jestem głodny, daj mi po prostu zjeść i nie wylać na mnie wszystkiego, co znajdziesz pod ręką. — Zabrałem się za robienie kanapek z tego, co zostało. Muszę zacząć wstawać wcześniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis