sobota, 31 marca 2018

Ważki oraz fioletowe włosy [X]

Obserwowałam kątem oka poczynania Adama, parskając w duchu śmiechem, ponieważ wyglądał dość komicznie, gdy próbował zobaczyć, co stoi na szafie. Jak na razie torby nadal nie było widać i coś mi mówiło, że jednak sala nie była miejscem ukrycia mojej torby. Kiedyś bez większego wahania, zastanowienia i wątpliwości poszłabym do Evive, ale tradycyjny sposób szukania, jakim było latanie po szkole i każdym kącie, w tym wypadku zdecydowanie bardziej odpowiadały mojemu sumieniu.
— Czwarty, coś w stylu wymiany — odpowiedział szybko, nie zaprzestając skakania. — Ale zastanawiam się dosyć poważnie nad zostaniem ten rok czy dwa dłużej, bo w sumie nie ma tragedii i nawet dobrze się bawię. — Posłał mi szeroki uśmiech, który odwzajemniłam, w końcu przystając i przyglądając się otwarcie temu, co robił. Już miałam zaproponować, żeby po prostu stanął na krześle, zamiast się męczyć, acz koniec końców udało mu się dosięgnąć tajemniczego przedmiotu. I to zdecydowanie był błąd.
— Kurwa. — Podskoczyłam na dźwięk huku oraz warknięcia bruneta. Zacisnęłam dłonie w pięści, uspokajając burzę emocji, żeby przypadkiem nie ściągnąć tej prawdziwej z ciemnymi chmurami, piorunami i mocną ulewą. Licząc w duchu powoli do piętnastu, podeszłam do Adama ze zmartwionym wyrazem twarzy.
— Jesteś cały? — spytałam zatroskana, skacząc wzrokiem pomiędzy chłopakiem, jego dłońmi i dziwaczną rzeczą, leżącą na podłodze. Zmrużyłam oczy. Co to, do cholery, było?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis