niedziela, 1 października 2017

Od Heather, CD Amadeusz

Aura mężczyzny zmieniła kolor na szary, a mnie opanowało przez krótki moment uczucie żałości, beznadziei, smutku, zniechęcenia, a przede wszystkim - zmęczenia. W każdej możliwej postaci. Szybkie skinięcie głową, moje szeroko otwarte oczy i pewnie rozdziawione szeroko usta, których zapomniałam zamknąć jeszcze sekundę temu.
Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. Wilkołak. Wilkokrwisty. 
Wilkołak. Wilkołak. Wilkołak. 
Wilkołak. 
To była niespodzianka, co rokowało spore nadzieje. Mężczyzna nie był terytorialny, nie miał problemu z pozwoleniem mi wejść na jego terytorium wcześniej, a przynajmniej nie wyszarpał mi tętnicy z szyi, więc raczej nie należał do alf, które miały największy problem z kontrolowaniem emocji. Mimo wszystko, rzadko który osobnik decyduje się odłączyć od watahy i wieść żywot jako samotny wilk. Choćby problemy z emocjami były tutaj głównym czynnikiem. Beta? Bardziej dominująca zjadłaby mnie jednym kęsem, delta, gamma? Omega raczej nie, profesor nie przejawiał zachowań typowo stadnych, nie dążył do akceptacji wśród tłumu. Strzelałam, że albo beta, albo gamma. 
Ciche chrząknięcie przywróciło mnie do świadomości. Rzuciłam mężczyźnie pytające spojrzenie, dopiero po chwili się orientując, że zdążyłam już zapomnieć o moim postanowieniu niespoglądania mu w oczy. 
— Tak właściwie to już za tydzień. — Oh. Powinnam powiedzieć coś sensownego, coś bardzo ogarniętego, ale jakby w jednym momencie zaschło mi w gardle, dlatego pozwoliłam sobie na kolejna rundkę przemyśleń. Bardziej podatne wilkołaki zaczynały nieco szaleć już kilka dni przed pełnią, a jej skutki odczuwały nawet tydzień po. Profesor wydawał się być w miarę średnim typem, czyli powinniśmy dać radę. Zostawała jeszcze kwestia... Jak on sobie to w ogóle wyobraża? Kwatery profesorskie nie nadawały się, jak na moje oko, do przetrzymywania skrajnie pobudzonego wilkołaka, nawet najsłabszego. Czy mężczyzna w czasie pełni zostaje w postaci wilczej czy pół-wilczej? Pełna przemiana bez stada może być utrudniona. Jak do tej pory radził sobie z pełniami, co się działo? Czy ma jakiś standardowy pakiet zachowań? Będzie bardziej terytorialny, agresywny, pobudzony, wściekły? Tyle pytań tak mało odpowiedzi. Odsunęłam spadający na oczy kosmyk włosów z powrotem za ucho i zaczęłam litanię.
— Jak dotychczas przebiegały pańskie pełnie? Miał już pan sesję jakąś z empatą w pełni? Albo w ogóle jakąkolwiek sesje z empatą? — Zamyśliłam się ponownie. — Jaką ma pan specyfikacje? Nie wygląda pan na Alfę. No i zostaje jeszcze jedna kwestia, gdzie będzie chciał pan spędzać pełnię? Pańskie kwatery — skrzywiłam się, w wyobraźni widząc, jak wilk rozszarpuje drzwi od mieszkania mężczyzny na kawałeczki —  raczej się do tego nie nadają. Poza tym, jak pan się zazwyczaj zachowuje w czasie pełni? Na co mam uważać, czego się wystrzegać? — Zmysły wilkołaków stają się maksymalnie pobudzone, co za tym idzie, wiele z nich nie jest w stanie wytrzymać obcych zapachów, kolejne nie znoszą głośnych dźwięków, jedne nażrą się mięsa i pójdą spać, a inne będą skakać po pomieszczeniu, próbując wydostać się na zewnątrz i wyjąc do księżyca. Nie ukrywając, obcy na ich terytorium zazwyczaj źle kończył.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis