czwartek, 23 listopada 2017

Wprowadzenie: Alexandra [3]

Na moje szczęście chłopak okazał się być miły. Nie wyglądał też jakoś strasznie, nie miał kłów, ani pazurów, czy rogów. Problem leżał w tym, że mówił dużo, a w dodatku szybko, więc nie do końca rozumiałam, co takiego właściwie chciał mi przekazać.
— Ah, przepraszam, trochę za bardzo się rozgadałem... — O, chyba się zorientował, że potrzebuję chwilki na przyswojenie informacji. I mnie przeprosił, co jest dość ciekawe, bo zwykle to ja przepraszam wszystkich dookoła.
Moment.
Czyli teraz ja mam mu coś odpowiedzieć, tak? Świat nagle przestał być taki różowy, zaczęłam się trochę denerwować, bo co niby mam mu powiedzieć, najlepiej jeszcze z sensem i żeby mnie nie wyśmiał... Zaczęłam się delikatnie rozglądać, próbując znaleźć coś o co mogłabym się zapytać, żeby zyskać na czasie i wymyślić jakąś dłuższą wypowiedź. Mam — walizka! Przecież muszę coś z nią zrobić.
— Pokazałbyś mi proszę pokój, w którym mam zamieszkać? Wolałabym nie zwiedzać wszystkiego z walizką — to brzmiało trochę zbyt formalnie, ale chyba może być, przynajmniej powiedziałam coś co nie jest całkowitym bełkotem bez ładu i składu. Tak, jest naprawdę nieźle patrząc na to, że zwykle przy pierwszych kontaktach w ogóle się nie odzywam. Co ja mówię jakich pierwszych kontaktach, przecież przez całe moje życie nie poznałem właściwie nikogo. Właściwie? Nigdy nikogo nawet nie próbowałaś poznać. Uświadomiłam sobie, że Foma zdążył mi już odpowiedzieć i spoglądał teraz na mnie w oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję.
— Przepraszam, mógłbyś powtórzyć jeszcze raz to, co przed chwilą powiedziałeś? Przepraszam bo zamyśliłam się trochę i... — zaczęłam się plątać, a to zdecydowanie nie był dobry znak. — I nie dosłyszałam, co mówiłeś. Więc przepraszam, czy proszę powtórzyłbyś... Poproszę — Oj, zaczęłam bełkotać, jest bardzo źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis