czwartek, 9 listopada 2017

Wprowadzenie: Alexandra [0]

Trzeci rok się zaczął. Szybko, bardzo szybko, a tyle się zmieniło, tyle się stało rzeczy, dobrych i złych. A ja, bądźmy poważni, zawaliłem egzaminy. Po całości, ledwo zdane, 33%. Stres? Zmęczenie? Lenistwo? Kto wie, kto wie...
Heat zniknęła. Szybko, bez słowa, nawet bez karteczki. Po prostu, rozpłynęła się. A ja ponownie zamieszkałem w jakże cudownym akademiku (przynajmniej w troszkę lepszym stanie emocjonalnym). Jako że nasza ukochana (i mówię tu całkowicie poważnie) blondynka wyjechała, zostało trochę papierów. I oto ja, stałem przed dokumentami nowych uczniów oraz uczennic, starając się wyszukać w nich osóbkę, którą miałem wprowadzić w progi uczelni. Bo ktoś musiał pomóc chłopakom w ogarnianiu pierwszoroczniaków, a najwidoczniej ja byłem najlepszym kandydatem.
Czy jeszcze jakieś nowości? Dexter tętnił życiem w przeciwieństwie do mnie - zombie żywiącego się kawą od kilku dobrych miesięcy. Hej, podobno dzięki temu złotemu napoju można uniknąć raka. Foma - 1, osoby troszczące się o Fomę - 0. Brawo ja! Wracając, pomiędzy naszą dwójką zapadła refleksyjna cisza. I dalej były ciepłe dłonie na policzkach, długie palce we włosach oraz szmaragdowe oczy, ale... ale to wszystko stało się suche. A może to ja stałem się suchy, wycofany? Tak, Foma, ty też się rozpływasz w powietrzu jak Heat, ale na swój własny, fomowaty sposób. Oddychaj i do przodu, jak to pięknie twoja siostra potrafi podsumować. Bo wszystko się ułoży, prawda?
I z takimi myślami wyszedłem przed akademik, oczekując nowej uczennicy. Alexandry Leanne Sullivan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis