niedziela, 29 lipca 2018

Niby nic [76]

Mruknąłem z przyjemnością, gdy twarz mężczyzny znalazła się w moich włosach, gdy zebrał się na kolejne czułości i po prostu znalazł się jeszcze bliżej mnie, chyba nawet bardziej w tym psychicznym, niż fizycznym znaczeniu. Uśmiechnąłem się, wyciągnąłem wolną dłoń gdzieś wyżej, byle dosięgnąć kosmyków na jego karku i zacząć je delikatnie masować, pieścić, pielęgnować. Nie zważając na to, w jak pokracznej pozycji się znaleźliśmy.
— Na jakiejś imprezie, chyba piętnaście lat miałem, pijany w sztok, uchlany do granic wytrzymałości mojego organizmu, o pocałunku dowiedziałem się od znajomego następnego dnia, gdy znaleźli mnie na drzewie w ogródku, więc nie, nie opowiem ci gorących szczegółów — odparł z nieporadnym uśmiechem, odsuwając się ode mnie i drapiąc po głowie, na co parsknąłem cicho, bo och, tak, raczej nikt się nie spodziewał. — Z jakąś dziewczyną, chyba Anja miała na imię, jeżeli ciebie to interesuje. A taki oficjalny pierwszy pocałunek, który chciałbym, żeby był moim pierwszym to chyba z Tadeuszem, jak miałem szesnaście. To był fajny związek, w sumie ciekawe, co tam u niego, bo rozstawaliśmy się jako przyjaciele. No i jeszcze jest Przewalski, ale to już zupełnie inna historia. Twoja pierwsza miłość?
Na koniec skinąłem głową, ale słysząc pytanie zalałem się konkretnym rumieńcem, bo tak, to musiało paść. To jedno, jedyne zdanie.
Burknąłem pod nosem, coś niezrozumiałego dla niego, a oczywistego dla mnie.
— To głupia i długa historia — parsknąłem z niezwykłym zawstydzeniem, przypominając sobie każdy, nawet najmniejszy ruch tego drugiego, który w tamtym okresie przyprawiał mnie o wzwód i zdecydowanie byłem zbyt świadom samego siebie. — Pierwsza nieodwzajemniona miłostka tliła się jak to Missisipi, do jedynego i niepowtarzalnego Kumara. Odwzajemnionej jeszcze nie zaliczyłem. — Zastukałem palcami o brzuch mężczyzny. — A twoja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis