czwartek, 10 maja 2018

Wprowadzenie: Shell [16]

Stanąłem, tak jak poprosił i nie ruszałem się z miejsca, dopóki nie zobaczyłem, że zaczyna grzebać po ogródkach, szperać gdzie nie trzeba i ogólnie wzbudzać zainteresowanie okolicznej gawiedzi. A tego naprawdę nie chciałem, bo miałem jeszcze kupę spraw na głowie, a oprowadzenie chłopaczka szło mi jak po grudzie i nie zapowiadało się na to, żeby cała sytuacja się poprawiła. Westchnąłem cicho, a chwilę później przed moimi oczami pojawiły się dłonie chłopaka. A raczej to, co znajdowało się w nich.
— Zobacz! — Wymiział rannego ćwierkacza, który gnił mu w łapach i wyglądał jak siódme nieszczęście. Niebieski ptak wydawał się wręcz wołać o bezpieczne przejście na drugą stronę bez większego szwanku. — Wygląda jak ty. Też jest niebieski. Też jest samcem. Ale macie inny genotyp, różną ilość chromosomów, no i różnicie się gatunkami.
Gdybym siedział na krześle, prawdopodobnie bym z niego spadł.
Spojrzałem na tego oszołoma... No, jak na oszołoma, podnosząc wysoko brew, otwierając lekko usta i za chwilę wzdychając całkiem zrezygnowany zaistniałą sytuacją.
— Targasz mnie tu tylko dla tego zwierzaka? — spytałem bez jakiekolwiek nadziei w głosie. AI było dziwne. Tak po prostu dziwne, a jego zachowania, teksty i cała, dalej nieco naukowa, wikipediowa otoczka znacząco dawała w kość i przypominała o sobie na każdym kroku.
Przeciągnąłem dłonią przez włosy, potarłem kark i odetchnąłem głośno.
— Wspaniale, że tyle się o nim dowiedziałeś i że uważasz, że jesteśmy podobni, ale chciałbym dokończyć oprowadzanie cię, bo mam jeszcze trochę do roboty. Odstawimy go do kogoś od klubu miłośników zwierzaków i dokończymy wprowadzanie, dobrze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis