piątek, 25 maja 2018

Spadam [24]

— Zdecydowanie, tylko czekam, aż w końcu zorganizują ten bal — odparła, przyprawiając mnie o uśmiech i mruknięcie, bo w sumie też jako tako na niego czekałem. A raczej okazje z nim powiązane. — To wszystko wina alkoholu, robimy się melancholijni i tacy... smutnawi. Mam wrażenie, że zaraz się popłaczę, bo to wszystko przecież niedługo się skończy, nawet jeżeli są to jeszcze dwa lata — dodała jeszcze z ciężkim, ale to naprawdę ciężkim westchnięciem. — Przecież dopiero co was poznałam, a już siedzę w czwartej klasie, piszę pracę na koniec tego roku, potem piąty rok i może szósty, jeżeli się zdecyduję. No a potem w świat i w sumie to nie wiem, co chcę ze sobą począć.
Cisza przerywana stukotem palców Przewalskiej. Przez chwilę nie musieliśmy rozmawiać.
Ba, nawet nie chcieliśmy. Temat zszedł na tory niezbyt przyjemne, a raczej te, które staraliśmy się jako tako unikać.
— A ty Nivan? Jakieś plany na przyszłość?
Dożyć jebanych dwudziestu trzech lat będzie chyba największym planem i największym sukcesem, jaki majaczy mi na horyzoncie, jak mam być szczery.
— Pewnie od razu po wszystkim praca. Albo nawet zrezygnuję z ostatniej, może dwóch ostatnich klas. — Wydąłem delikatnie usta, opuszczając przy okazji wzrok. — Robię już doświadczenie u Mińska, więc może mnie gdzieś zatrudnią. Informatyka czy coś.
A jak nie to przecież ma się inne sposoby.
— W ostateczności zrobię za striptizera — parsknąłem śmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis