piątek, 25 maja 2018

Srebrniki to urocze bachory [11]

Pokręciłem głową na widok prężącego się dumnie robaka, obracającego się, prostującego, machającego niezgrabnie owłosionymi nóżkami i starającego się zaprezentować od jak najlepszej strony, wywołując u mnie ciche salwy śmiechu, rozbawienie i tak dalej.
— Pierwsza złota zasada, żadnych bratków w pobliżu, bo zaraz zostaną zamordowane bez żadnej litości i przy okazji ktoś morze dostać w mordę doniczką. Nie żartuję. Jak pewnie zauważyłeś, uwielbia być w centrum uwagi i bywa strasznie zazdrosny. Staje na rogach, żeby tylko na niego spojrzeć. I tak właściwie wszystkie srebrniki z drobnymi wyjątkami tak mają. Najśmieszniej jest wtedy, gdy przychodzi czas zbudowania sobie gniazdka i bez pardonu przeszukują wszystkie szuflady, żeby wybrać ubrania, które mogą wykorzystać. Chociaż wtedy nie było mi do śmiechu. Nie oddam ci następnych swetrów. Z pożywieniem nie jest źle, tylko trzeba chować przed nimi włoskie orzechy i nie pozwalać zjadać liści klonowych, bo potem ma się kłopot, a zwierzak dostaje świra albo zdycha ci na rękach. I pamiętać, żeby stępić mu co jakiś czas różki, żeby nikogo na nie nie nadział, bo często zapominają, że mogą komuś zrobić krzywdę, gdy radośnie latają od osoby do osoby. I dopóki nie zaprzyjaźnisz się bardziej ze srebrnikiem, to lepiej sam tego nie rób, zaczynają się bronić. I chyba tyle…
Mrugałem intensywnie przez całą wypowiedź, jakby mając nadzieję, że pomoże mi to jakkolwiek w przyjmowaniu informacji odnośnie wychowania tego małego szatana w robaczym pancerzyku. Dużo, nagle, w końskich dawkach i niezwykle szybko, wszystko przeplatane prychnięciami, występami Krzysia i krótkimi ruchami.
Czułem się, jakby coś mnie przejechało, bo zdecydowanie było tego zbyt wiele.
— To chyba odpuszczę — odparłem z cichym parsknięciem, klepiąc Krzysia po grzbiecie i zaciągając zagubiony kosmyk za ucho. — Bez obrazy, jesteś przedstawicielem cudownego gatunku, ale jak to słyszę, to głowa mała, a trzeba się jeszcze samym sobą zaopiekować — zaśmiałem się cicho. — W sumie to cię podziwiam, jak mam być szczery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis