Pokiwał głową i ruszyliśmy w głąb budynku, zmierzając ku pokoju chłopaka.
— Jak tutaj jest? — zapytał nagle, a ja automatycznie uśmiechnąłem się szerzej. No tak, przecież to jakże sławna placówka edukacyjna, to pytanie pojawić się musiało. — Słyszałem wiele plotek i opinii na temat tej szkoły, ale wiadomo, że najpewniejsze źródło to zawsze osoby, które miały z tym styczność — dodał, a ja parsknąłem śmiechem i pokręciłem głową, bo miałem ciche wrażenie, że plotki mogły być faktami. — I mam podobny problem jeśli chodzi o okulary, więc wiem co czujesz — stwierdził, poprawiając torbę na ramieniu.
— Powiem tak — zacząłem, spoglądając na niego kątem oka i chowając dłonie w kieszeniach — mam ciche wrażenie, że plotki, które usłyszałeś, mogą być faktami. Nie wszystkie oczywiście, ale kto wie, może nawet większość? — mruknąłem pod nosem, uśmiechając się. — Dużo drapieżników, dużo osób typu "hej, do przodu", idzie się przyzwyczaić, trzeba tylko szukać ciekawszych person, ale mam wrażenie, że sobie z tym poradzisz — westchnąłem leniwie i przeciągnąłem się, bo szczerze po prostu niezbyt się wyspałem. — Co do okularów, po prostu nigdy nie potrafię dobrze ich dopasować i na tym się kończy — parsknąłem śmiechem, przeczesując włosy ręką, a następnie otworzyłem przed chłopakiem drzwi prowadzące do jego pokoju. — Witaj w swoim małym królestwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz