Chłopak nie zareagował, dalej sterczał tak ze stoickim spokojem, dalej śmierdział tym narcystycznym podejściem do świata otaczającego. Czerwone oczy błysnęły łagodnie.
— Nie wiem, czy chce ci się tego wszystkiego słuchać, ale okej. — Przewróciłem oczami, tak, dalej irytował nawet najkrótszymi kwestiami. Gdybym nie chciał, to bym nie pytał (nie tak, że byłem zbyt leniwy, żeby zadać własne, oryginalne pytanie), to chyba oczywiste, czyż nie? Jak widać dla niektórych niepojęte. — Również gram na instrumentach. Szczególnie fortepian, skrzypce i gitara elektryczna. Także tańczę odkąd pamiętam, jedynie w tańcach towarzyskich. — Skinąłem głową. Oklepane instrumenciaki, chociaż samego ciągało mnie do smyczkowych, przykładowo wiolonczela, marzenie ściętej głowy, wspomnienia dzieciństwa, szybko zdetronizowane przez nieciekawe sytuacje. Tańce? Sam miałem krótki incydent, lepiej do tego nie wracać, uznajmy to za błędy przeszłości, a raczej wmuszone maniery.
Gęsta atmosfera ździebko zeszła, przynajmniej jak dla mnie, czas dalej mijał, chłopak zaczynał ze zdenerwowaniem zerkać na zegar, a mi pozostawało tylko uśmiechać się na jego reakcje, bo mimo wszystko był uroczy. Wkurwiający w chuj, ale uroczy.
— Co lubisz robić? Oprócz grania na perkusji rzecz jasna. — Westchnąłem cicho, gdy kolejne pytanie padło z jego strony, gdy kolejny raz spojrzał na tarczę czasomierza, gdy kolejny raz wlepił we mnie znudzone spojrzenie.
Zapinać irytujących, atrakcyjnych, uroczych facetów, których spotkałem niecałą godzinę wcześniej?
— Co lubię robić? — Uniosłem brwi, nie do końca pewien, czy napewno mu o to właśnie chodziło, jednak mimika jego buźki tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. — Z pewnością nie bawić się w tę grę — westchnąłem, przecierając kark. — Nie wiem, borze, lubię robić wszystko, co jest jako tako powiązane z moimi zainteresowaniami — odparłem finalnie, krzywiąc się delikatnie. — Skąd pochodzisz? — rzuciłem w końcu, chociaż chłopak wręcz krzyczał całą swoją osobą "Cesarstwo!". Nie miałem najmniejszej ochoty się babrać w czymś bardziej skomplikowanym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz