sobota, 3 lutego 2018

Zagubione w lesie [3]

— Izel, miło mi — przedstawiła się, dygając. — Cóż, więc żartem trafiłaś w punkt, bo naprawdę przybyłam tutaj na poszukiwania owadów. I dla przypomnienia sobie terenu. Pamięć do takich rzeczy nie jest moją najlepszą stroną. — Zaśmiałam się, słysząc słowa dziewczyny. Była urocza w swoim małym zwariowaniu owadowym. Osobiście nie przepadałam za owadami.
— A ciebie co sprowadza do lasu, Sofio? — spytała, na co pokiwałam lekko głową. No tak. Po co ja tu przyszłam. Po co się pchałam do tego dużego, strasznego lasu, w którym teraz siedziałam. Ale w sumie nie wyszło tak źle, przynajmniej miałam towarzystwo.
— Poszłam się przejść, odpocząć, odpłynąć trochę myślami. I chyba trochę za daleko odpłynęłam. I teraz nie wiem jak wrócić, tak, jak ty. A niby jestem już w drugiej klasie, to powinnam wszystko wiedzieć. — Zaśmiałam się i rozpuściłam włosy, pozwalając lokom luźno opaść na ramiona. — Chodź, może usiądziemy w altance, w cieniu? — zaproponowałam, spoglądając na miejsce odpoczynku, które kusiło całym sobą, żeby w nim spocząć. — A potem na spokojnie poszukamy drogi powrotnej. Jesteś z pierwszej klasy, prawda? — wypowiedziałam szybko, sama nie wiedząc, skąd ten potok słów się u mnie wziął. Miałam wrażenie, że ktoś mi go wcisnął do ust.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis