środa, 14 lutego 2018

Wprowadzenie: Hope [2]

— Dzień dobry. — Dwa słowa wybudziły mnie gwałtownie z transu, wręcz podskoczyłem, a przecież zazwyczaj nie pozwoliłem siebie zachodzić, jak dziwnie by to nie brzmiało w aktualnej sytuacji. Opuściłem wzrok troszeńkę niżej, by spojrzeć na twarz tajemniczej osoby, która chwilę później okazała się nowym uczniem. Odwzajemniłem uśmiech chłopaka, o chyba nie próbował mnie zjeść. — Nazywam się Hope Dawkins i jeśli to do ciebie powinienem przyjechać w kwestii oprowadzenia, to oto jestem, miło mi poznać — powiedział, po czym wyciągnął w moim kierunku dłoń, cały czas utrzymując uśmiech na swojej twarzy.
— Foma Przewalski, mi również miło poznać — odpowiedziałem szybko, po czym odchrząknąłem. — Co do oprowadzenia, trafiłeś tam gdzie trafić miałeś, bo to właśnie ja miałem ciebie oprowadzić — oświadczyłem, prostując się. — Proponuję szybkie zostawienie twoich bagaży w pokoju lub w ogóle tylko w środku, jeżeli tak ci wygodniej, a następnie przejś... — przerwałem szybko, orientując się, co mówię. No tak, brawo Przewalski, wyszło jak zawsze. W sumie to mogłeś nie przerywać, wyszłoby lepiej, może udałoby ci się wkręcić jakiś żart — spacer po terenie uczelni i wtedy też wszystko ci dokładnie opowiem, pokażę i tak dalej, bo ładna pogoda jest, to trzeba skorzystać. Co ty na to?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis