Spojrzała na moją ukochaną siostrzyczkę, która dalej wierciła się na łóżku, a ja parsknąłem śmiechem, po raz kolejny przeczesując złote loki dziewczynki.
— Ja też w sumie nic nie robiłam, więc chętnie się z wami polenię — powiedziała w końcu do mnie, podchodząc bliżej i siadając obok nas na łóżku. — Cześć — mruknęła do Wandy, która ze znudzoną miną spojrzała na nią, pewnie myśląc coś w stylu "a jednak Foma nie jest do końca gejem!". Kochany bachor. — Nie martw się, nie będę jadła twoich ciastek — dodała, a oboje parsknęliśmy głośnym śmiechem, podczas gdy odpowiedzią blondynki było ciche prychnięcie. No cóż. — Ale chyba jeszcze się nie znamy, choć słyszałam o tobie, jestem Sofia, Zosia, teraz zaczynam drugi rok — przedstawiła się, poszerzając uśmiech i podciągając kolana do brody.
Znowu byliśmy aż tacy straszni, żeby się przed nami kryć? Moja siostra podniosła się w końcu do góry i przeciągając się, uśmiechnęła się delikatnie, kiwając głową.
— Wanda Przewalska, siostra Fomy, trzeci rocznik — mruknęła, a po chwili znowu padła bezwładnie na łóżko.
Tak, zdecydowanie była... zmęczona. Bardzo zmęczona. Zwinęła się tuż obok nas w kulkę, głowę kładąc na moich kolanach, jakby chcąc żebym dalej przeczesywał jej włosy.
No cóż, jaki miałem wybór?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz