piątek, 16 lutego 2018

Niech żyją pajęczaki! [15]

— Zapomniałeś sprawdzić drugie ramię. — Wręcz zrypałem ją spojrzeniem, gdy wyjechała z tym tekstem, świergocząc jak kanarek i uśmiechając się, jak ten wilk w owczej skórze. Naprawdę parszywe jędze uczęszczają do tej placówki i co kolejna to bardziej wygadana. W sumie to ciekawe jak bardzo mam przegwizdane u Renulci, której to koniec końców nie użyczyłem drogocennych notatek i musiała sama walczyć na polu bitwy, znanym jako egzaminy końcoworoczne. Po testach omijałem ją szerokim łukiem i jak dotąd po dziewczynie nie było ani słychu, ani widu, a moje ciarki na plecach miały ciarki i coś mi mówiło, że prędzej czy później, coś pierdolnie. — Więc... Może opowiesz mi o szkole i osobach w niej? Bo okaże się, że moja książeczka skłamała i niepotrzebnie mnie tak nastraszyła — dodała nagle, wybijając mnie z krótkiego toku myślowego. Ściągnąłem brwi, przetarłem drugie ramię, tak dla pewności, że żadna parszywa istota po nim nie maszeruje. Oczywiście musiał zawtórować mi śmiech dziewczyny, która widocznie miała dzisiaj bardzo dobry humor. Przewróciłem oczami.
— Dobra, nie ma problemu. — Odwzajemniłem uśmiech dziewczyny. — Jakieś konkrety, czy mam lecieć z tym, co mi ślina na język przyniesie? — dodałem, prostując się i nieco łagodniejąc na twarzy, bo ściąganie brwi zdecydowanie powodowało już u mnie ból mięśni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis