piątek, 16 lutego 2018

Czarodzieje wiedzą lepiej [3]

— Mogę ci pomóc — powiedział po chwili. — Ale na początek musimy dojść do porozumienia jednego, dużo pytań masz i tak dalej, ale dlaczego w ogóle chcesz się uczyć magii? I jeżeli dla matki, to jest zła droga wyboru, Zośka. Nie możesz czarować dla kogoś. Twoja magia nigdy nie będzie cię słuchać, jeżeli nie nauczysz się robić tego dla siebie, rozumiesz? — Słuchałam chłopaka ze wzrokiem wbitym w ziemię. Dlaczego to musiało być takie skomplikowane? Czy ja chciałam czarować? Oczywiście, że tak. Przymknęłam oczy, wspominając czasy z dzieciństwa, jak w domu jeszcze panował śmiech, radość, nawet ojciec się z nami bawił. Właśnie, z nami. Wspomnienie wspólnych zabaw, w których trzy dziewczynki, o trzech różnych kolorach włosów gonią się po trawie, by potem upaść razem na ziemię i łaskotać się, dopóki ktoś nie wykrzyknie zbawicielskiego "misericordia".
Otarłam szybko ręką oczy, rumieniąc się i spojrzałam, czy chłopak zauważył coś z mojego chwilowego odpłynięcia.
— Otworzę okno — stwierdziłam, po czym jak najszybciej odeszłam, prawie odbiegłam. Właściwie było mi prawie zimno, ale musiałam coś zrobić, czymś się zająć, nie stać tak bez ruchu, narażając się na kolejne bolesne wspomnienia. — Tak, chcę czarować dla siebie — powiedziałam szybko, pewnie, chcąc sama siebie o tym przekonać. Przecież co się może stać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis