czwartek, 7 grudnia 2017

Wprowadzenie Anders [5]

Próbowałem zapamiętać przynajmniej część rzeczy, o których mówił chłopak i mniej więcej (chociaż bardziej mniej niż więcej) ogarnąłem rozkład tych wszystkich pomieszczeń, ale znając życie, moja orientacja w terenie zawiedzie już po pięciu minutach. System był podobny jak w większości ziemskich szkół, więc może dzięki temu sobie jakoś sam poradzę. Tak, już to widzę, zapewne pierwszego dnia nauki nie pójdę nawet na lekcje, bo będę bał się konfrontacji z innymi uczniami. Tak, Anders i jego legendarna odwaga i pewność siebie. Cieszyłem, że Foma zabrał część moich rzeczy i teraz dzielnie je niósł. Ugh, pojęcia nie mam, po kiego diabła, brałem je, te niepotrzebne graty.
Wreszcie stanęliśmy i chłopak z widoczną ulgą postawił moje torby na podłodze. Wyprostował obolałe plecy i spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem błądzącym na jego twarzy.
— Jakieś pytania? Specjalne życzenia? — zapytał i podał mi jakąś kartę oraz dość dziwnie wyglądający tablet.  — Na tym urządzonku znajdziesz swój plan lekcji i rozpiskę wszelakich wydarzeń, godziny posiłków i tak dalej... A karty nie gub, bo to dzięki temu będziesz mógł płacić. A jakbyś już zgubił, zepsuł, czy zrobił cokolwiek innego, to zgłoś się do samorządu, załatwimy to ładnymi uśmiechami. No, to tyle.
Z ciekawością spoglądałem na otrzymane przedmioty. Żeby tylko nie zgubić, tylko nie zgubić, ugh, wtedy to już zupełnie wyszedłbym na ofiarę losu, chociaż chyba nawet nie muszę na nią wychodzić, bo w końcu troszeczkę już nią jestem. 
 —  Ugh, chyba nie. Dzięki. — Nareszcie! Wreszcie jakaś wypowiedź bez jąkania się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis