środa, 6 grudnia 2017

Gówniarz nie zaliczy [4]

Co ja mogłem powiedzieć, czułem się mentalnie wyczerpany, wymęczony na wszystkie sposoby świata i jedyne o czym chciałem myśleć, to uspokajający kieliszek wina. Potarłem z roztargnieniem skronie, przypominając sobie, że i tak piłem już zdecydowanie zbyt dużo. I za mało się ruszałem. Robota przykuwała mnie do fotela, a siedzący tryb życia utrudniał zrzucenie nadprogramowych kilogramó...
A w dupie to mam. 
Podszedłem do gablotki, otworzyłem ją specjalnym kluczykiem, wyjąłem szklankę, nalałem whiskey i wypiłem duszkiem, wcześniej sprawdzając, czy aby nikt mi tutaj niczego nie zmieszał. Później będę musiał zdezynfekować gabinet. Przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia na myśl, że do podobnych ekscesów mogło dochodzić częściej.
W dosłownym znaczeniu słowa dochodzić.
Chłopak poprawił w międzyczasie włosy, dopiął koszulkę, a ja przewróciłem oczami, dostrzegając ślady po zbyt długich pazurach dziewczyny na jego ramionach i szyi. 
— Taa... Zapamiętam na przyszłość. — I jak ja mam pracować w takich warunkach? — To znaczy, nie, zaraz. Nie. Tak. — Westchnąłe ciężko. — Mam je poukładać? — Wcisnął dłonie do kieszeni, co dodatkowo przykuło moją uwagę. 
— Nie wyślę Radzie Ministrów listu odnośnie podsumowania tegorocznego budżetu śmierdzącego nastoletnią spermą — odparłem z obrzydzeniem, nalewając kolejny kieliszek i spoglądając znaczącym spojrzeniem na ukryte w kieszeniach dłonie chłopaka. Kto wie, gdzie się wcześniej znajdowały. I inne części jego ciała, a także te należące do tej idiotki. — Poza tym, spodziewałbym się po tobie... — Łoklej? Ioklej? Akley? — Oakley lepszego gustu — mruknąłem na wspomnienie dziewczyny. — Masz w miarę ekspresyjną — choć gówniarską i lekko dziwkarską — urodę, a "źli chłopcy" — idioci — nie są w cenie przypadkiem, chyba stać cię na więcej niż przygodny seks z pierwszą lekcją? — Machnąłem dłonią, wskazując, żeby usiadł na fotelu. — Pomyślmy nad karą dla ciebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis