sobota, 19 maja 2018

Zaślepiony [5]

— Nie wiem — mruknął, uśmiechając się poprzez łzy. — Możliwe, nie przeczę, możliwe też, że się gdzieś przeniosę, może na Latający. Okaże się, gdy nadejdzie odpowiedni czas — stwierdził, jak zwykle nerwowo przeczesując włosy. Dziwiłem się w tym momencie, że nie zaczął wystukiwać swoich legendarnych melodii, skubiąc paznokciami o kolana, co zazwyczaj wyprawiał w stresie. Wszystko wskazywało na to, że tym razem to coś naprawdę wielkiego. Jakoś nie potrafiłem się z tego cieszyć, kurwa. — Nie, poradzę sobie, i tak nie mam za dużo rzeczy, więc nie musisz mi pomagać. I tak, już wie.
— Okey — odparłem miękko, w sumie wciąż nie wiedząc co zrobić. Co powiedzieć. Jak powiedzieć. Jak się teraz zachować. Po prostu parłem zazwyczaj w życiu przed siebie jak taran, nie przejmując się tym, co spotka mnie za moment, a teraz czułem się pusty. Mógłbym w sumie streścić, że zmarnowałem dobre kilka lat mojego życia na związek, który od początku nie zapowiadał się na nic dobrego, ale chyba coś z tego wyniosłem, a przynajmniej w to chciałem wierzyć. Nie wiedziałem, co teraz powinienem zrobić. Skoro chłopak już decydował się pakować, to wyjazd był raczej bliżej niż dalej. Powinienem go przytulić? Po prostu odejść bez słowa?
— Jesteś cudownym człowiekiem, Foma — mruknąłem, wyciągając w jego kierunku dłoń na pożegnanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis