czwartek, 31 maja 2018

Spadam [X]

Załkał. Nivan Oakley załkał, a ja mogłabym przysiąc, że w tamtym momencie moje serce naprawdę rozsypało się na malutkie kawałeczki, które musiały być ciężkie do zebrania.
— To dla mnie za dużo, Wanda — mruknął przez łzy, przyklejając się do mnie, a ja mogłam tylko powtarzać mu szeptem do ucha, że wszystko będzie dobrze. — Ja już mam dość, ja nie chcę, to mnie przerasta, to wszystko, ludzie, działania, uczucia, myśli, relacje, zadania, życie, życie mnie kurwa przerasta. Ja zrujnowałem ludziom życie, rozumiesz to, Wanda, ja ich okradałem, ja zabierałem im dobra, jakie mieli, ja zrujnowałem sobie życie, popsułem kurwa wszystko, co miałem, nie potrafiłem... Nie potrafiłem korzystać z drugiej szansy, jaką mi dali — stwierdził, zaciskając palce na mojej koszulce i już nie łkając. Po prostu płakał jak małe dziecko. — Ja sprzedawałem to świństwo, ja pozwoliłem na to, żeby ktoś dostał kolejne dawki i żeby dalej gnił w tym gównie. Odebrałem sobie, kurwa, resztki godności i dałem mu dupy, jak ostatnia dziwka i on miał rację, jestem nią, obaj nimi jesteśmy, jestem pieprzoną szmatą, jestem kurwiem, wrzodem na dupie, który jeszcze śmie ranić Yamira i Rava za to, że kurwa, istnieją, bo oni nic mi nie robią, a ja... A ja — zatrzymał się na chwilę, potok słów przestał opuszczać jego gardło i zamarł cały na chwilę, wszystko zastopowało, nawet jego ciężki oddech wraz z klatką piersiową, a ja przez chwilę myślałam, że po prostu zemdleje. — Przepraszam.
Westchnęłam głośno, wplatając swoje palce w niebieskie włosy, dalej powtarzając, jak mantrę, że wszystko będzie dobrze.
— Nivan — zaczęłam i przysięgam, bardzo bałam się, że powiem coś nie-tak, że to wszystko zepsuję za pomocą jednego, złego i nieodpowiedniego słowa — wybaczam ci, wiesz? Za wszystko, za tych wszystkich ludzi — mruknęłam mu do ucha, do tego biednego, zagubionego chłopca, który w sumie chyba nie wiedział, co ze sobą począć. — I będzie dobrze. Obiecuję, dobra? Na wszystko co dla mnie ważne. — Wzięłam tę zapłakaną twarz w swoje dłonie. — Ostatecznie wszystko będzie dobrze.
I, och, jak bardzo chciałam, żeby to była prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis