poniedziałek, 21 maja 2018

Spadam [15]

Parsknął oburzony i, och, doskonale znałam to spojrzenie. Podniosłam jedną z brwi, czekając na to typowe oburzenie.
— Bo tylko wy kwilicie nad tym, jak to was nie zostawili — stwierdził, a ja pokiwałam głową, bo było to prawdziwe. — Tak, tak, faceci są całkiem bez serca. — Ponownie pokiwałam głową, bo to również było prawdziwe. — Spotkałem wielu chujów, ale jeszcze więcej suk, Wanda i serio, to, co niektóre kobity odpieprzają, to też jest niezła maniana, więc mi nie gadaj. Wszystko ma drugą stronę medalu — dokończył, spoglądając smętnie w kieliszek, a ja skinęłam głową po raz trzeci i ostatni, bo i tutaj miał rację.
— A więc zostańmy przy tym, że ludzie to po prostu chuje, ale najłatwiej zwalić na tych drugich — mruknęłam pod nosem z nieprzyjaznym, raczej smutnawym uśmiechem i wzięłam kolejny łyk napoju, wzdychając ciężko. — Ale to mężczyźni łapią kobiety za cycki czy tyłek na ulicy, tutaj już musisz się ze mną zgodzić.
Zapadła chwilowa cisza.
— Smakuje ci? — zapytał nagle, a ja jakby rozbudziłam się gwałtownie i pokiwałam głową.
Musiało to zabawnie wyglądać.
— W sensie, nie jest to coś cudownego, ale prawdopodobnie po trzecim kieliszku będzie to najlepszy napój w moim krótkim życiu — stwierdziłam, parskając głośnym śmiechem. — Piłam lepsze rzeczy, ale zgaduję, że to po prostu pije się, aby się upić i zgubić wątek, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis