piątek, 23 marca 2018

Myślenie jest cnotą głupich [12]

— To od czego chcesz zacząć? — Spojrzał na mnie po krótkiej analizie notatek. Oczekiwał odpowiedzi, której sama nie znałam.
— Zdam się na mojego nauczyciela — odpowiedziałam mu, wciąż serdecznie się uśmiechając.
Może to dziwne, ale wydał mi się w porządku chłopakiem. Zwłaszcza że chciał mi pomóc, kiedy ja nie byłam w stanie zapłacić mu zbyt wiele. Dobra, istnieje szansa, iż patrzy on wyłącznie na korzyści, jednak ja pozwolę sobie wierzyć w jego bezinteresowność. Nie znałam jeszcze zbyt dobrze charakteru Nivana i być może nigdy nie będę mieć okazji, aby poznać, więc naszła mnie pewna myśl.
— Jaki jest twój ulubiony kolor? — wypaliłam nagle, kompletnie od czapy. Chciałam umilić mu ten czas, który musi ze mną marnować. Być może nie chciał opowiadać mi o sobie. Być może spławi mnie krótkim "odwal się". Być może znienawidzi mnie za wyrażenie chęci poznania go. Jednak ja miałam zasadę, aby nigdy nie skreślać nikogo na starcie. Nawet jeśli wygląda dosyć groźnie.
Przez jakiś czas nie powiedział nic.
— Przepraszam! Jeżeli nie chcesz, nie musisz odpowiadać! Tylko wciąż mnie ucz, błagam! — zupełnie szczerze wykrzyczałam tuż przed milczącym chłopakiem. Patrzyłam na niego jeszcze przez chwilę, a następnie rzuciłam się na kolana.
Czasami potrafię palnąć takie głupoty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis