piątek, 23 lutego 2018

Walentynkową zabawę czas zacząć! [X]

Pokiwała twierdząco głową.
Trafione, zatopione, dwa zero dla mnie z nieznanym przeciwnikiem po drugiej stronie. Całkiem nieźle mi idzie.
— Zgadza się. Jak na razie, nie licząc ciebie, no i Jamesa, który mnie wprowadzał, to poznałam Renee i Vanilię. Sympatyczne osóbki. No i zostałam staranowana przez centaury. Mają szczęście, że nie miałam przy sobie książki. Oj marny byłby ich los — przerwała, by westchnąć głośno i smutno, a ja pokiwałem z uwagą głową, po czym pochyliłem się do przodu z zainteresowaniem. — No a ty? Bo w sumie to nawet nie wiem, do której klasy chodzisz, co nie powinno mnie dziwić ze względu na mój krótki pobyt tutaj — dopytała się po chwili, oczywiście z błyskiem w bardzo ładnych, niebieskich oczętach. Uśmiechnąłem się.
Dziewczyna w oczekiwaniu na odpowiedź oczywiście zajadała się bardzo trafionym ciastem czekoladowym.
— Psst. Mogę spróbować? Obiecuję, że będzie to tylko jeden, malutki kawałeczek i ani okruszka więcej — mruknęła nagle, a ja parsknąłem głośnym śmiechem, kiwając głową i podsuwając dziewczynie talerzyk.
Ja i tak już się najadłem.
— Co do klasy, to czwarta, jestem tu na takiej niby wymianie bez wymiany, wiesz o co chodzi — odpowiedziałem, machając przy tym widelczykiem, jakby próbując nadać głębi moim słowom. — Co do tarty, oczywiście, częstuj się, ja i tak już ledwo co mogę.
Tak, walentynkowe popołudnie zdecydowanie spędziłem miło.
W dobrym towarzystwie.
Przy ciekawej rozmowie.
Pysznym cieście.
Perfekcyjnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis