piątek, 2 lutego 2018

Sprawy do odbębnienia [2]

Przytulałem ją do utraty tchu, do granic zdrowego rozsądku i dobrego smaku, byle nie ścisnąć dziewczyny za mocno. I było dobrze, ba, wręcz idealnie, do momentu, gdy ta postanowiła otworzyć usta i wprawić mnie w udawane, no, nie do końca, oburzenie.
— Cześć, Niv. Kiedy zabierasz mnie do klubu? — Wręcz jak na komendę ją puściłem, odsunąłem się i wręcz zrypałem ją wzrokiem, bo parszywa Przewalska przez dobre trzy miesiące wakacji, gdy wymienialiśmy ze sobą jakieś tam wiadomości przez portale społecznościowe, gadała głównie o wyjściu do klubu, że chce, że ma siedemnaście lat, że ona musi, że Niv, Niv, ale Niiiv zabierz mnie, proszę. No, a mnie szlag jasny trafiał i miałem ochotę zablokować przychodzące do mnie wiadomości. Nawet jeśli mówiła to teraz na żarty, to jakaś żyłka mi tam strzeliła i zostało mi jedynie ściągnąć brwi i nieco się naburmuszyć.
Wysoka, blond kita zafalowała, czerwone usta drgnęły, w delikatniejszym już uśmiechu, a zielone oczy ponownie przeskanowały mnie wzrokiem.
Tym razem nie tonąłem.
— Tak, u mnie wszystko dobrze, dzięki, że pytasz, a jak u ciebie? — spytałem z przekąsem i małym grymasem, krzywiąc lekko twarz. Noga zadrżała. Splotłem ręce na piersi i wręcz zacząłem molestować ją spojrzeniem, oglądać od stóp do głów, przyglądać się sukience, w którą się wcisnęła, czy doszukując się jakichś ciekawszych zmian na buzi nastolatki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis