środa, 21 lutego 2018

Masz bardzo ładne oczy [29]

— Nivan wspominał, że rysujesz — wyszeptała, a ja znowu przewróciłem oczami, bo o czym to on nie mówił. Swoją drogą, nie pozostawałem mu dłużny, sekrety i sekreciki Nivana wypisywane i mówione innym osobom były już chyba w mojej codziennej rutynie. — Podobno też jest królikiem doświadczalnym, chociaż uważam, że z takimi wzorami to nic złego — dodała, na co parsknąłem śmiechem, bo tak, była to najprawdziwsza prawda i niejednokrotnie niebiesko różowo włosy kończył z henną na ramieniu, udzie, czy plecach, gdzie bądź, jak bądź. Na szyi też bywało, w końcu chciałem jako tako rozgarnąć każdą część ludzkiego ciała, wiedzieć, jak nakładać, żeby nie popsuć efektu.
Przewalska ze spokojem wpatrywała się w moją żmudną pracę, dużo lenistwa i mało pośpiechu poprzecinane przerwami na piwo z Oakleyem, co było doskonale widoczne przez niedokończone części rysunków. Ba, całe prace.
— W sumie to chyba powinnam się zbierać... — powiedziała nagle, gdy wróciła do okna i wystukała tajemniczy rytm, możliwe, że jakiś sygnał [nie] tymi swoimi szczupłymi palcami o parapet. — Jakbym ci przeszkadzała to mów, nie mam z tym problemu, serio... — Gdy dziewczyna rzuciła takim komentarzem, ja mogłem tylko spojrzeć na nią z wysoko uniesionymi brwiami i parsknąć śmiechem, chociaż powiem szczerze, oburzenia nie ukrywałem.
— Jakbyś mi przeszkadzała, to nawet nie znalazłabyś się w tym pokoju, zacznijmy od tego, dobrze? — fuknąłem, obracając się w stronę dziewczyny i zakładając nogę na nogę. — Jesteś tu przeze mnie chętniej widywana, niż Oakley, serio, siedź do woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis