Obserwowałam, jak chłopak myślał nad odpowiedzią, kołysał się na boki i patrzył w sufit, jakby tam mógł znaleźć odpowiedź na jego pytanie. Moje palce dalej skubały rękaw, a lewa noga, jakby żyła własnym życiem, mimowolnie zgięła się w kolanie i powędrowała za prawą, stukając czubkiem buta o podłogę.
— W sumie to nie wiem, czy lubię. Są ciekawe i nie wadzą mi w życiu, ot co — odezwał się w końcu, unosząc kąciki ust w delikatnym uśmiechu oraz wzruszając ramionami. Chwila ciszy, ale nerwowość nie sprawiała, że drżałam, a Ciekawość raczyła w ciszy stać w bezruchu. To była taka miła, niegryząca cisza. — Chyba należałoby spytać, a ty? Lubisz owady? — spytał, a ja się rozpromieniłam jak na zawołanie, jednocześnie czując lekkie, łaskoczące rozbawienie. Poprawiłam dłonią okulary, które zjechały mi odrobinę zbyt nisko. Lewa stopa ponownie stuknęła czubkiem buta, ale tylko raz, jakby bardziej stanowczo.
— Uwielbiam — powiedziałam, poszerzając uśmiech i zaraz parsknęłam cichym śmiechem. — Co chyba trochę widać — dodałam, mając na myśli frotkę z motylkiem oraz rysunki, które niedawno zbieraliśmy z ziemi. Gdyby nie mundurek, pewnie założyłabym jeszcze koszulę w pajęczaki, ale to jutro. Czując się nieco lżej, stwierdziłam, że dobrze by było zadać jedno z tych bezpiecznych pytań, o których wszyscy trują, a odpowiedzi automatycznie wylatywały z ust odrobinę znudzonym tonem.
— Jak ci się podoba AWU? — Kolejne stuknięcie, kolejny uśmiech, kolejne poprawienie okularów drżącą dłonią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz