niedziela, 28 stycznia 2018

Wprowadzenie: Nanette [3]

Uścisnęłam jego dłoń, kiedy ją do mnie wyciągnął.
— Miło mi cię poznać, jestem przewodniczącym szkoły, mów mi James. Mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzujesz, Nanette, prawda? — spytał. — Jesteś z Alerai, prawda? Jak minęła ci podróż? — Można by rzec, że wręcz spadła na mnie lawina pytań z jego strony. — Wolisz najpierw zobaczyć stołówkę, przejść się do biblioteki czy usłyszeć formułki regulaminowe? Jakbyś w jakimkolwiek momencie miała jakieś pytania, nie wahaj się mi przerwać i je zadać, wiem, trochę dużo gadam, ale jestem tu dla ciebie i mam ciebie wprowadzać.
Potrzebowałam chwili, żeby móc jeszcze raz dokładnie przeanalizować wszystko, co do mnie mówił. 
— Tak, jestem Nanette. Mi również miło cię poznać. — James się uśmiechał, więc uznałam za stosowne odwzajemnienie tego uśmiechu. — Podróż była trochę długa i męcząca. Jednak nie narzekam. Myślę, że możemy zacząć od biblioteki, potem stołówka, a w międzyczasie możesz co nieco wspomnieć o regulaminie — odparłam.
Miałam nadzieję, że uda mi się wszystko zapamiętać, a w przyszłości nie będę się gubić po salach. Być może będę należeć do tych osób w pierwszych klasach, które będą przewodzić grupie i jako jedyne będą orientować się gdzie co jest. Gdzieś moja podświadomość liczyła też po cichu na większą znajomość z Jamesem, niż tylko ta formalność. Wydawał mi się być sympatyczną osobą, a zawsze dobrze mieć do kogo się odezwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis